Nadchodzi czas wyborców.
„Dzień dobry TVN", „Pytanie na śniadanie", „Minęła ósma", „Minęła 20.00", „Kawa na ławę", „Fakty po Faktach", „Sygnały Dnia", „TOK FM", „Radio Zet", „RMF" oraz setki rozgłośni lokalnych i tyle samo lokalnych telewizji wyposażonych w miejscowe panie Olejnik, panie Pochanke, panów Morozowskich i Rymanowskich…Codziennie, od rana do nocy, wpychają nam do domów, do śniadania, obiadu i kolacji, hurtowo i w detalu, posłanki i posłów.
Wystrojeni, ufryzowani, wypudrowani, wyapaszkowani, szczerzą do nas swe protezy, korony, implanty, a niektórzy nawet własne zęby, wyciągają i tak już naciągnięte do granic wytrzymałości szyje i gadają, gadają, gadają…
Jacy oni są wtedy pryncypialni, jacy zdeterminowani w obronie własnych przekonań, wierni obietnicom wyborczym, oddani w służbie każdego z nas — ich wyborców…
Aż przychodzi dzień, kiedy trzeba zastopować marsz ciemnoty, obskurantyzmu, politycznego załgania. I wtedy pryska jak bańka mydlana ich pryncypialność, przekonania okazują się udawane, giną na dnie kieszeni i torebek — na ogół gdzieś w okolicy portfeli i portmonetek.
To są chwile prawdy o nich samych — gdy powołują instytut kłamstw historycznych, bronią przed odpowiedzialnością winnych tragedii Barbary Blidy, skazują na powolne umieranie w nędzy wdowy po milicjantach, albo każą kobietom rodzić zawsze i w każdych okolicznościach… Po czym wracają do telewizji, do rozgłośni, znów pchają się nam do domów i znów trują, trują, trują…Co o nich można powiedzieć? O tych herosach studiów, bohaterach i bohaterkach polemik przy kawie i ciasteczkach?
„Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić ich postępowanie".
Można z nimi zrobić już tylko jedno — skreślić ich raz na zawsze.
Marek Barański, polski publicysta, Warszawa
Tekst jest publikowany za zgodą autora. Oryginał pierwotnie ukazał się na FB.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)