Gdzieś z boku rozlega się gwałtowny trzask — w stronę czołgu ze świstem leci rakieta. W przeciągu kilku sekund 55-tonowy „Leopard" rozlatuje się na kawałki w wyniku potężnego wybuchu. Takie nagranie w miniony weekend opublikowali w Interneci kurdyjscy wojskowi.
Od 2016 roku Turcy stracili w Syrii już ponad 10 pojazdów „Leopard-2A4". I winne są temu nie pociski przeciwpancerne radzieckiej produkcji, lecz same „Leopardy". Stwierdzenie na pierwszy rzut oka zdumiewające, gdyż opracowane i skonstruowane w Niemczech „Leopardy-2" uważane są za jedne z najpotężniejszych i najlepiej zabezpieczonych czołgów na świecie. Prawdziwa wojna rozwiała jednak medialny mit o niezłomności niemieckiego pojazdu.Najważniejsze czołgi bojowe Leopard-2 są produkowane przez niemiecki koncern Krauss-Maffei od 1979 roku. Istnieje ponad dziesięć modyfikacji tego pojazdu. Różnią się od siebie stopniem bezpieczeństwa, uzbrojeniem, elektronicznym wyposażeniem. Ostatnia modyfikacja Leoparda — 2A7+ — zaczęła trafiać do wojsk pancernych Bundeswehry całkiem niedawno. Na eksport idą starsze Leopardy w wersji 2A4. Te pojazdy znajdują się na wyposażeniu prawie 20 armii — zwłaszcza państw członkowskich NATO. W światowym rankingu podstawowych czołgów bojowych, sporządzanym przez amerykańskie czasopismo Military Ordnance, czołgi „Leopard-2" zajmują tradycyjnie pierwsze miejsce. Do ich głównych zalet należy żywotność, potężna armata, wygodny system sterowania ogniem i wysoka prędkość — do 72 kilometrów na godzinę.
Wyniki tej próby ogniowej najlepiej opisała gazeta Die Welt, która opublikowała w styczniu 2017 roku materiał po tytułem „Terroryści PI zabili niemiecki mit pancerny". Autor publikacji pisał, powołując się na własne źródła w resorcie obronnym, że Turcy stracili co najmniej dziesięć „niezwyciężonych" czołgów „Leopard-2A4". Większość z nich spłonęła w ogniu pocisków przeciwpancernych. Niektóre pojazdy rozleciały się na kawałki w wyniku wybuchu, tak jak w przypadku tureckiego czołgu zaatakowanego przez Kurdów w prowincji Afrin. Zdaniem wielu ekspertów piętą achillesową niemieckiego pojazdu jest układ urządzeń i mechanizmów przeznaczonych do rozmieszczenia amunicji.
Zdaniem specjalistów zlikwidowany w Syrii czołg był najprawdopodobniej zniszczony przez system przeciwpancernych pocisków „Fagot", opracowany w ZSRR już na początku lat 70, czyli na pięć, dziesięć lat przed oddaniem do użytku „Leopardów-2". „Fagoty" do tej pory stoją na wyposażeniu ponad trzydziestu państw. Rosja dysponuje też bardziej nowoczesnymi przenośnymi kompleksami, takimi jak „Kornet" i „Metis-M", ale z „Fagotów" rosyjskie ministerstwo obrony rezygnować jak na razie nie zamierza. Jak pokazuje praktyka, z ich pomocą wciąż można skutecznie walczyć z awangardowym sprzętem pancernym przeciwnika.Tak a propos, amerykańskie czołgi M1A2 Abrams, tradycyjnie zajmujące drugą po „Leopardach" pozycję w zachodnich rankingach, także nie wytrzymują ognia „Fagotów". Latem 2015 roku w Internecie pojawiło się kilka nagrań, w których bojownicy Huti niszczą z pomocą tych systemów „Abramsy" Arabii Saudyjskiej w Jemenie. A rosyjskie T-90, które zachodni eksperci spychają na końcowe pozycje swoich rankingów, opierają się ogniowi pocisków przeciwpancernych terrorystów PI w Syrii. W Internecie nie brakuje też na to dowodów. Co oczywiście nie oznacza, że rosyjskie pojazdy są niepokonane, ale skłania to do refleksji nad obiektywnością uznawanych rankingów.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)