„Kaukaz" jest drugim po Noworosyjsku portem właśnie ze względu na możliwość przeprawy promowej do Krymu. Przepustowość portu oceniana jest na 400 000 osób i 30 mln ton rocznie. Poza Kerczem promy z portu „Kaukaz" kursują już do bułgarskiej Warny.
Proponuję traktować ulgowo firmy, które zgadzają się handlować przez terytorium Krymu. Wina, które można dostarczać drogą morską — w Bułgarii działa 147 małych licencjonowanych zakładów winnych — i konserwowe owoce i warzywa będzie można przewieźć krótszą trasą — 500-kilometrową. A wówczas cena towaru, który drogą lądową musi pokonać odległość 3500 km, spadnie. Na tym polega mój pomysł — mówi Marinow.
Gospodarka będzie wywierać presję na politykę — przekonuje bułgarski deputowany. Jeśli jest zysk — weźmy choćby Siemensa! — w końcu dotarli na Krym. Weźmy duże firmy transportowe — to samo. I nie tylko Bułgaria, ale też Grecja, Macedonia, Serbia, nawet Turcja. W Bułgarii pociągnięto magistralę do samego portu — dlaczego tego nie rozwijać?Marinow przekonuje, że rząd Bułgarii jest gotów wznowić rozmowy z Rosją, także w kwestii gazociągu „Południowy Strumień".
Rząd dojrzał i rozumie swoje błędy. Parę dni temu Władimir Putin powiedział, że kropki nad „i" w kwestii gazociągu „Południowy Strumień" nie postawiono. Nazywano go „Południowym Strumieniem", niech się nazywa inaczej. Jeśli będzie „Gazociąg Północny-2", to dlaczego ma nie być „Południowego"?— podsumowuje Marinow.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)