U nas tożsamość, a może mit założycielski, jak powiedział mi jeden z moich rozmówców, jest budowana w oparciu o mity zastępcze, przeważnie traumatycznych i przegranych dla naszego narodu wydarzeń. Nie potrafimy na dłużej znaleźć niczego, co łączyłoby nas wszystkich i nie było dla części Polaków kontrowersyjne. Czcimy więc teraz chwilowo przegranych, niezależnie od tego, co o nich myślimy, tzw. żołnierzy wyklętych, czy przegrane Powstanie Warszawskie, które swoim bezsensem i 250 000 ofiar oraz całkowitym zniszczeniem Warszawy powinno być czczone jedynie jako dzień narodowej żałoby i przestroga na przyszłość, a nie powód do dumy.
Czcząc pamięć swoich rodaków, ale i wygraną wojnę z tymi, którzy nas wszystkich chcieli po prostu pozabijać, spotkany na „Nieśmiertelnym Pułku" Rosjanin mógł mi powiedzieć — „jeśli będzie trzeba, to jeszcze raz pokonamy faszyzm". Ale czy czcząc choćby Powstanie Warszawskie, jakby to było jakieś zwycięstwo, napotkany Polak mógłby mi powiedzieć — jeśli będzie trzeba, to znów zrobimy powstanie i znów zniszczymy miasto, a pod jego gruzami pogrzebiemy setki tysięcy ludzi? Pewnie mógłby, bo co jak co, ale w destrukcji nie mamy sobie równych.
W przemarszu „Nieśmiertelnego Pułku" przeszło ulicami Moskwy około miliona osób. Nikt ich nie zmuszał, by wzięli udział w tym wydarzeniu. Marsz jest apolityczny i obowiązuje na nim zakaz używania symboliki partyjnej. Dozwolone są tylko symbole Rosji i Związku Radzieckiego, czyli państwa, które pokonało hitlerowskie Niemcy. Ludzie po prostu brali w ręce portrety swych przodków, by na kolejnych stacjach metra wzdłuż ulicy Twerskiej wysiąść i przyłączyć się do przemarszu, który przez kilka godzin zalewał ulice miasta. Tylu ludzi na jednym wydarzeniu jeszcze nie widziałem i zapewniam, że wrażenie jest niesamowite. To też miłe uczucie choć przez chwilę stać się częścią tej jedności, bo przecież nasi przodkowie też Berlin zdobywali. Niestety u nas, gdybyśmy nawet coś podobnego zorganizowali, to byłyby to zapewne co najmniej dwa, nieprzepadające za sobą nawzajem marsze, a może i więcej?Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)