— Jak Pan profesor ocenia ostatnie dramatyczne wydarzenia w Strefie Gazy?
— To jest bezpośredni efekt decyzji prezydenta Trumpa o przeniesieniu amerykańskiej ambasady z Tel Avivu do Jerozolimy. Mamy liczne ofiary. Kiedyś znany rosyjski orientalista i arabista, który w latach 90. był szefem rosyjskiej dyplomacji, a nawet przez nieco ponad rok premierem, Jewgienij Primakow, który rezydował jako dziennikarz w Kairze, napisał książkę „Egipt prezydenta Nassera". Więc można by dzisiaj parafrazując to, co się dzieje, powiedzieć: Bliski Wschód prezydenta Trumpa.
— Donald Trump, który jest człowiekiem bardzo impulsywnym, kieruje się być może tylko jedną zasadą: zrobię to, co będą chciał, bo kto mi tego zabroni?— Donald Trump występował i występuje przeciwko polityce swojego poprzednika Baracka Obamy. Na przykład uznał, że porozumienie z Iranem jest nieważne. Kluczowe porozumienie sześciu państw, w tym pięciu wielkich mocarstw i Niemiec z lipca 2015 roku, które gwarantowało zniesienie sankcji wobec Iranu w zamian za zaprzestanie prób nuklearnych, za zaprzestanie wzbogacania izotopów głównie uranu i w mniejszym stopniu plutonu. No i Trump dotrzymał swojej obietnicy. Ale to jest dolewanie oliwy do ognia. To jest szalenie ryzykowne. Nie wiadomo, co się może stać.
— Jestem pesymistą. Powtarzam, te dwa miliony ludzi w Gazie znajduje się w beznadziejnej sytuacji. Tam były próby kopania wiele razy tuneli. Ja po jednym dniu obserwowania miałem dosyć. W tym sensie, że widzi się ten dramatyzm. Przecież z Gazą jest połączenie tylko drogą morską. Splecenie tych rozmaitych zagrożeń i niebezpieczeństw jest ogromne. A tu jeszcze zaostrzenie stosunków między USA a Iranem. Mało jest tak skonfliktowanych krajów, jak właśnie te dwa państwa. I porozumienie sprzed trzech lat dawało szansę na regulację. I Irańczycy się stosowali do tego porozumienia. I teraz jedno z tych sześciu państw, najważniejsze, się wycofało i będzie rozciągało swoje sankcje na firmy, które w jakikolwiek sposób współpracują z ekipą w Teheranie. To jest sytuacja pełna niebezpieczeństw, w której nie ma dobrego wyjścia. Gdzie się nie dotknąć, jakiego aspektu, to jest dramat, to jest sytuacja, z której trudno będzie znaleźć wyjście.
— 15 maja w rozmowie telefonicznej prezydenci Rosji i Francji omówili temat wycofania USA z porozumienia nuklearnego z Iranem. Obaj potwierdzili swoją wierność realizacji tego porozumienia. Czy stanowisko Rosji i Francji będzie miało wpływ na prezydenta Trumpa?— To nie jest pewne. Rosja tutaj miała szczególną rolę dlatego, że budowała i buduje elektrownię w Buszer. Macron akurat ma niezłe stosunki z Trumpem, ale trudno przewidzieć dalsze kroki. Jeśli sankcje będą przywrócone i obejmą również firmy, które mają współpracę z Teheranem, to pod tym względem nie jestem optymistą. Kluczowym elementem dla polityki Trumpa jest nieprzewidywalność. Moim zdaniem sytuacja na Bliskim Wschodzie jest najgroźniejsza od dobrych kilku lat.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)