PB, choć rozumie stanowisko CSU, ale obawia się, że Christsozialen nie pokonają CDU. – W ostatecznym rozrachunku konflikt świadczy o tym, że Berlin i Monachium mają różne interesy. Ponieważ większość uchodźców przybywa właśnie do Bawarii – wyjaśnił Weber.
Dla lidera Partii Bawarskiej sytuacja jest jasna: „Nie można jednocześnie reprezentować interesów Bawarczyków w Monachium i Niemców w Berlinie. Nadszedł czas oddzielić od siebie to, co nie pasuje do siebie. Czas stanąć w obronie niepodległości Bawarii”.
„CSU straciło zaufanie”
Weber przypuszcza, że groźby ministra po jego samotnych staraniach, aby wpłynąć na politykę migracyjną, są w rzeczywistości kolejną próbą przedwyborczych manewrów CSU. Seehofer już mówił podczas kampanii wyborczej do Bundestagu, że zamierza prowadzić twardą politykę migracyjną.Ale w konsekwencję ministra spraw wewnętrznych brak wiary, twierdzi Weber. Wówczas CSU musiałaby doprowadzić do „rozwiązania koalicji”. – Zbyt często mieliśmy do czynienia w przeszłości z przejawami słabości ze strony CSU, nawet jeśli wysuwa właściwe żądania. Dlatego przypuszczam, że CSU znowu podwinie ogon i interesy Bawarii znowu nie zostaną zauważone – ocenił.
Z kolei ta sytuacja może wzmocnić stanowisko Alternatywy dla Niemiec, twierdzi Weber.
Niedawny sondaż potwierdza tę tendencję: CSU w Bawarii straciło jeden punkt procentowy, podczas gdy AfD zyskała 1,5 punktu procentowego. Z 13,5 punktami procentowymi stałaby się drugą siłą polityczną w Bawarii.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)