Uczeni wysunęli przypuszczenie, że nad „zimnym pęcherzem" zbierają się atmosferyczne aerozole, które przechwytują część promieniowania słonecznego. Hipoteza się nie potwierdziła. Teraz „dziurę w globalnym ociepleniu" wiążą ze spowolnieniem Prądu Północnoatlantyckiego. Tym terminem uczeni nazywają część głębokowodnego pasu transmisyjnego będącą przedłużeniem Golfsztromu, który niesie Arktyce ciepło.
Natomiast wobec Prądu Północnoatlantyckiego, który nierzadko mylony jest z Golfsztromem, tego typu obawy są jak najbardziej na miejscu. Ów prąd zależy od zmian stężenia soli i temperatury (cyrkulacji termohalinowej).
Globalny pas transmisyjny w północnej części Oceanu Atlantyckiego zatrzyma się, jeśli woda stanie się zbyt słodka lub za bardzo się nagrzeje.
Takie zjawisko miało już miejsce pod koniec ostatniego okresu lodowcowego. Wówczas na terytorium Kanady odtajałe wody lodowca utworzyły ogromne jezioro Agassiz. Około 8200 lat temu jezioro bardzo szybko spłynęło do oceanu i zmniejszyło jego zasolenie do takiego stopnia, że wody w Morzu Labradorskim i Morzu Norweskim — tam, gdzie pas transmisyjny zawraca — wstrzymały swój ruch. Prąd Północnoatlantyckie osłabł i uległ zatrzymaniu. Nagrzane w strefie zwrotnikowej wody przestały docierać do Europy Zachodniej, Wielkiej Brytanii i Półwyspu Skandynawskiego, prowadząc do ochłodzenia.Ten scenariusz może się powtórzyć — ostrzegają klimatolodzy. Ocean Spokojny powoli, ale jednak, nagrzewa się. Wzmagający się w atmosferze efekt cieplarniany sprzyja topnieniu lodowców i dopływowi do morza ciepłej wody. Do odsolenia przyczyniają się też bardziej obfite mokre opady. Wszystko to osłabia Prąd Północnoatlantycki — uważają uczeni z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Klimatem.
Jeden z autorów materiału Stefan Rahmstorf opublikował nawet szczegółowe wyjaśnienie na zespołowym blogu naukowym „Realny klimat". Konsekwentnie odrzucając rozmaite warianty, uczony dowodził, że „zimna kropla" była do przewidzenia i wyjaśnić ją można tylko osłabieniem Prądu Północnoatlantyckiego. Zgodnie z innym modelem ów prąd osłabnie trzykrotnie, jeśli emisja CO2 do atmosfery ulegnie podwojeniu w porównaniu do 1990 roku. Za trzysta lat pas transmisyjny w Atlantyku ulegnie zatrzymaniu.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)