Myślałem, że przyjadę do domu BMW, ale po pierwszym dniu zrozumiałem, że nawet na rower nie zarobię — pisze Kowal, który przyjechał na zbiór borówki.
Wideo „cała prawda o pracy w Polsce" ma prawie 2 mln wyświetleń.
Pod nagraniem wrze od komentarzy. Komentują Ukraińcy, Polacy, Rosjanie. Jedni grzmią: „Wracajcie do domu! To wyzysk! Nie dajcie się!", jakiś Polak odzywa się: „Jak najszybciej zmieńcie tę pracę, 30 zł za dzień to jakiś żart, mój szwagier w budowlance pod Krakowem płaci 200 zł dziennie", ktoś zaprasza do siebie „na maliny", inni Polacy się burzą, „wyganiają" do domu, albo opisują swoje własne doświadczenia z podobnej pracy za granicą, Rosjanie piszą o Majdanie, europejskim marzeniu, jeszcze inni ograniczają się do wyzwisk, komentują też inni Ukraińcy pracujący w Polsce w lepszych warunkach. Rosyjskojęzyczni komentujący wytykają Kowalowi lenistwo i ogólnie piszą w duchu „a co myślałeś, do pracy jedziesz, a nie na urlop". Do wyboru, do koloru, mieszanka tych komentarzy jest naprawdę wybuchowa.A Kowal, który odkrył prawdziwą żyłę złota (kanał w YouTube), wyjechał do pracy do Niemiec (również przy zbiorze owoców), skąd zamieszcza równie negatywne relacje. Wniosek tylko jeden — praca sezonowa jest ciężka i nieopłacalna. Wszędzie.
Wideo „cała prawda o pracy w Niemczech":
Niemcy nie komentują (a co tu komentować?), tradycyjnie najaktywniejsi są Ukraińcy i Rosjanie (a także Polacy).
Podobne treści produkuje kanał KOMPOT. Na poniższym nagraniu dwóch Ukraińców zbiera pietruszkę na zaśnieżonym polu. Tak wygląda praca w Polsce dla Ukraińców — komentują. „Bardzo się cieszę, dużo zarabiam, nawet nie wiem na co wydać tyle pieniędzy!". W komentarzach tradycyjnie — burza z piorunami.
To przemawia do rozczarowanych i zdesperowanych ludzi na Ukrainie. Dobrze, że Polacy nie czytają komentarzy napisanych cyrylicą — mówi w rozmowie z WP Uljana Worobec, dziennikarka i pracownica serwisu Praca dla Ukrainy.
— O wyzysku w Polsce robi się coraz głośniej w ukraińskim internecie. Większość mediów nie jest zainteresowana tym tematem. Stąd popularność amatorskich blogów — tłumaczy.
Niestety, w takich filmikach pokazuje się zazwyczaj to, co najgorsze na rynku pracy. Moi rodacy opowiadali mi, jak mieszkali wprost na polu, w skleconym z desek szałasie. Pracowali tam za grosze. Nie widzieli innego świata, bo do miasto było za daleko. Bus tylko dowoził im pożywienie — opowiada.
Dziewczyna opowiada nie tylko o pracy, ale tak naprawdę o wszystkim. Porusza też jeden z najbardziej interesujących Ukraińców tematów — jak Polacy się do nich odnoszą? Blogerka nie spotkała się z dyskryminacją, wręcz przeciwnie, wszyscy jak dotąd byli przyjaźnie nastawieni — podwozili do domów, zapraszali na piwo.
Choć nie tak popularne, w YouTube istnieją też wideoblogi Polaków pracujących za granicą, również narzekających na ciężką pracę np. przy zbiorze tej znienawidzonej przez Kowala borówki.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)