Brytyjska policja jednoznacznie twierdzi, że w tym przypadku nie użyto substancji paralityczno-drgawkowej „Nowiczok", którą otruto byłego pułkownika GRU Siergieja Skripala i jego córkę Julię, a w ślad za nimi dwoje Brytyjczyków w Amesbury.
„Na daną chwilę nie wiadomo jeszcze, czy doszło do przestępstwa, sprawa jest wyjaśniana. Szpital rejonowy Salisbury funkcjonuje w zwyczajnym trybie" — podkreślono w komunikacie policji Wiltshire.
Poinformowano także, że w związku z niedawnymi wydarzeniami w Salisbury zostały podjęte wszelkie możliwe środki ostrożności.Dyrektor Instytutu Planowania Strategicznego, doktor politologii, profesor Aleksandr Gusiew na antenie radia Sputnik wyjaśnił, dlaczego każdy przypadek otrucia w Salisbury próbuje się wiązać z Rosją.
Brytyjskie władze chcą pokazać całemu światu, że Rosja to kraj agresor, która posiada broń chemiczną i biologiczną różnego rodzaju. Ich celem jest trzymanie ludności własnego kraju i opinii międzynarodowej w ciągłym napięciu. Teraz pojawiła się kolejna fala dezinformacji: wygląda na to, że otrute osoby to Rosjanie. Widać jednak, że wszystko to jest szyte grubymi nićmi i Rosja nie ma z tym nic wspólnego. Najprawdopodobniej Brytyjczycy nie mają nic więcej w zanadrzu. Mówią teraz, że Rosja powinna się «ukorzyć» i dopuścić brytyjskich i amerykańskich oficerów do przeprowadzenia inspekcji w rosyjskich magazynach z bronią chemiczną — powiedział Aleksandr Gusiew w wywiadzie dla radia Sputnik.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)