Jak przebiegał wypadek, wszyscy wiemy. Młody kierowca przepuścił pierwszy z trzech rządowych samochodów, ale nie zdawał sobie sprawy, że za nim jedzie — w znacznym oddaleniu — pozostała część eskorty. Zaczął skręcać w lewo i akurat wtedy na drodze pokazał się samochód wiozący samą Beatę Szydło. Seicento uderzył w limuzynę, ta wylądowała na drzewie.
Prokuratura prowadziła śledztwo przez rok. I wcale nie zebrała materiałów obciążających Sebastiana K. jednoznacznie. Przeciwnie. Jak podaje „Rzeczpospolita", z faktów i zeznań wynikało, że BOR-owcy poruszali się tego dnia po Oświęcimiu, łamiąc przepisy: na podwójnej ciągłej, przekraczając dopuszczalną prędkość i bez sygnałów dźwiękowych. A także maksymalnie rozciągając odstępy między samochodami z kolumny. Dziennikarze są pewni, że prokuratura postanowiła wybielić rządowe służby, dlatego przypisano winę 20-latkowi. Już 14 lutego usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Nie przyznał się wówczas do winy i nie przyznaje się do niej do dziś.
W dniu dzisiejszym strony będą ustalać m.in. terminy rozpraw i kolejność przesłuchania świadków, których jest około stu. Obrońca Sebastiana K., mecenas Władysław Pociej, radzi zacząć od przesłuchania byłej premier oraz kierowcy wiozącego ją rządowego Audi, a dopiero później przystąpić do przesłuchiwania kolejnych funkcjonariuszy ówczesnego BOR.Oskarżony chciał wziąć udział w posiedzeniu, choć nie ma takiego obowiązku. Bardzo zabolało go, że sąd rozważał wyłączenie jawności — zupełnie jakby chodziło o gangstera. Ale wygląda na to, że rozprawa będzie jawna, czyli „zwykła". Prokurator Rafał Babiński z Krakowa, który uczestniczył w posiedzeniu, stwierdził, że „nie było żadnych kwestii spornych".
— Ustalaliśmy kolejność wykonywania czynności w sprawie, sąd podał informację o terminach. Wszystko zostało uzgodnione — powiedział mediom.
Czy Władysław Pociej zdoła dowieść niewinności młodego kierowcy po tym, jak prokuratura uznała, że to on, a nie kierowcy Szydło, nieprawidłowo rozeznał się w sytuacji na jezdni? Z pewnością determinacja adwokata warta jest pochwały, ale sprawa zdaje się przegrana. Nie po to Zbigniew Ziobro poobsadzał sądy i prokuratury swoimi zaufanymi ludźmi, aby teraz zapadały wyroki uniewinniające wobec kogoś, kto ewidentnie uchybił czci polskim władzom.A że wypadek Szydło pod Oświęcimiem to tylko jeden z ubiegłorocznej „czarnej serii"? Jak mawiał klasyk: jeśli fakty nie przemawiają na naszą korzyść — to tym gorzej dla faktów…
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)