Wcześniej o porozumieniu w sprawie organizacji takiego spotkania poinformowali doradca rosyjskiego lidera Jurij Uszakow i doradca Białego Domu do spraw bezpieczeństwa narodowego John Bolton, który odwiedził Moskwę.
Według Uszakowa po uroczystych imprezach w Paryżu przywódcy państw przeprowadzą spotkanie dwustronne. Czas jego trwania będzie zależeć od samych prezydentów — dodał.
Jak oświadczył John Bolton, dla prezydenta Trumpa spotkanie z Władimirem Putinem w Paryżu będzie bardzo miłym wydarzeniem.
Moskwa wciąż liczy na dialog z Waszyngtonem, w tym także w związku z zadeklarowanym przez Trumpa zamiarem wystąpienia z układu w sprawie likwidacji rakiet średniego i krótkiego zasięgu. W Moskwie nie zaprzecza się, że układ z 1987 roku nie uwzględnia aktualnych realiów. Rakiety zlikwidowane przez Stany Zjednoczone i Związek Radziecki teraz są opracowywane przez Chiny, Izrael, Pakistan. Jednak zerwanie porozumienia na pewno nie uczyni świat bezpieczniejszym. Jeśli dialog nie doprowadzi do niczego, to Moskwa już oświadczyła, że gotowa jest do udzielenia odpowiedzi militarnej, czyli do opracowania odpowiednich rakiet. Teraz kolej na Waszyngton.
Politolog Władimir Kiriejew w wywiadzie dla radia Sputnik wyraził swoje zdanie w sprawie oczekiwań związanych z zaplanowanymi negocjacjami:„Porządek dzienny ustalono już dawno, jest on aktualny, zagadnienia są opracowywane przez różne resorty na stałej podstawie. Czasu wystarczy na sformułowanie głównych zagadnień i na ich odnowę — czyli uda się zdążyć z przygotowaniem się do spotkania. Trump podejmuje próby unormowania relacji z Rosją, jednak elity polityczne od dwóch lat blokują wszelkie próby unormowania stosunków, jest sprawą oczywistą, że tak będzie też dalej. Jak tylko Trump usiłuje zmniejszyć napięcia w wojnie sankcji, sam okazuje się na krawędzi impeachmentu. Trudno zrozumieć, czego on sam oczekuje od tego spotkania. Wyniku nie da się przewidzieć. Znów mogą posypać się zarzuty o dążenie Trumpa do udzielania pomocy Rosji, o to, że jest zdrajcą. Znów może to sprowokować nasilenie wojny sankcji. Może dojść do niekontrolowanego pogorszenia się relacji zarówno wewnątrz Stanów Zjednoczonych, jak też między naszymi krajami. Jednak niewykluczone, że dojdzie do nagłego postępu, do jakichś porozumień" — powiedział Władimir Kiriejew.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)