— Skąd wziął się pomysł wypuszczania na rynek designerskich skarpetek?
— Pomysł utworzenia marki ZeSox należy do mojej żony Nadieżdy Czupachiny — ona jest jej założycielką. Nigdy nie interesowały nas skarpety. Oboje jesteśmy programistami. Kiedyś jednak przy okazji odświeżania naszej garderoby żona w sklepie zauważyła, że wśród skarpet damskich można jeszcze wybrać coś oryginalnego, kolorowego, ale już stanowiska ze skarpetami męskimi wieją nudą — wszystko szare, czarne, co najwyżej niebieskie.
W jej głowie pojawiło się pytanie: dlaczego nie produkuje się ładnych kolorowych męskich skarpet? Swoją myślą żona podzieliła się ze mną. W czasie rozmowy zaczęliśmy się zastanawiać, jakie skarpetki my sami chcielibyśmy nosić. Było zrozumiałe, że my wybralibyśmy ciekawe wzory, kolorowe postacie, jednym słowem skarpety z duszą. Wyroby, które będą żyły własnym życiem i na pewno nie powtórzą losu akcesoriów, które wyrzuca się na śmietnik. Postanowiliśmy, że takie skarpety zrobimy sami.

— Czy w momencie uruchomienia produkcji, można było kupić w Rosji podobne designerskie skarpetki?
— Nie chcieliśmy sprawdzać, czy inni ludzie mieli podobne pomysły. Chociaż był to rok 2013 i na Zachodzie istniały marki produkujące barwne skarpety z różnymi designami. Mniej więcej coś takiego, co wymyśliliśmy my. Gdybyśmy zobaczyli coś podobnego wtedy w Internecie, ostudziłoby to nasz zapał.
— Czy łatwo było znaleźć fabrykę produkującą takie oryginalne skarpetki?— Chcieliśmy, żeby zlokalizowana była właśnie w Nowosybirsku z dwóch powodów: logistycznego i etycznego. Chcieliśmy, aby te skarpety były syberyjskie w 100%. W Nowosybirsku jednak nie znaleźliśmy odpowiedniej fabryki, choć one oczywiście u nas działają. Ale wszystkie nasze fabryki produkują tylko czarne i szare skarpety, nie dysponują kolorową przędzą i nie są zainteresowane jej zakupem dla naszych niewielkich potrzeb.
Poza tym jakość też pozostawia wiele do życzenia. Udało się ostatecznie porozumieć z fabryką skarpet w Almietjewsku (Tatarstan). To duża fabryka, pracują w niej dobrzy technolodzy, wnoszą wszystkie nasze poprawki i wszystko doskonale robią.

— Na jaką grupę docelową liczyliście na etapie uruchamiania marki?
— Na początku myśleliśmy, że nasze produkty zaciekawią młodzież, studentów, osoby lubiące nieformalny styl, przedstawicieli różnych subkultur, które słyną z tego, że wyrażają protest wobec wszystkiego, co szare i nudne. Rachuby na tę grupę docelową potwierdziły się tylko częściowo. Chociażby dlatego że studenci nie mają pieniędzy na designerskie skarpety, choćby nie wiem, jak chcieli je nabyć. W rezultacie okazało się, że główni nasi klientów to ludzie tacy, jak ja z Panią: w wieku od 25 do 35-40 lat, kreatywni — z branży high-tech, designerzy, marketolodzy, przedstawiciele małego biznesu. Współczesna młodzież odnosząca sukcesy.
— Ile kolekcji skarpet wypuściliście już Państwo na rynek?— W sumie zrobiliśmy dwie kolekcje. Ale po drugiej odeszliśmy od kolekcji konceptualnych. Po pierwsze zebranie kolekcji z 10-15 nowych designów jest zadaniem bardzo trudnym i kosztownym. A przy tym uwaga kupujących nie skupia się na oddzielnym motywie (designie) w kolekcji. Teraz działamy inaczej. Staramy się raz na 2-3 miesiące wypuszczać jeden design, zapowiadamy go, fotografujemy, opowiadamy naszym subskrybentom. Ludzie mogą pojąć jego znaczenie, wniknąć w niego głębiej. Przed nami stoi zadanie zrobienia nie jakichś tam ładnych, kolorowych skarpet, a wykonania czegoś z charakterem, za czym stoi idea, historia. Nasze skarpety pomagają wyrazić się, choć mając na uwadze to, że chodzimy w butach, długich spodniach, skarpety mało kto widzi. To takie introwertyczne wyrażenie się.

— Jakie motywy są najczęściej podstawą wzorów?
— Wymyśliliśmy koncepcję podziału naszych produktów na trzy typy: skarpety przedstawiające postaci, skarpety-patterny (rysunek niosący jakiś sens w zmniejszonym rozmiarze, powielony na całej długości skarpetki), skarpetki ze wzorami geometrycznymi, charakteryzujące się nietypowym połączeniem kolorów).
W designie dużą rolę odkrywają też zjawiska kultury masowej. Na przykład nasza pierwsza postać — hipster Joshua — bazuje na zbiorowym wyobrażeniu. Drugi przykład to nadruk przedstawiający „agenta Mopsa". To mops — bezpośrednie odniesienie do postaci z kultowej komedii „Faceci w czerni".
— Nie prowadzimy żadnej listy. Kierujemy się raczej naszym wewnętrznym kompasem moralnym, na którym możemy się opierać z racji dobrego wychowania, dobrego wykształcenia, szerokich poglądów na życie. Wiadomo, że nie będziemy nikogo obrażać, ciemnej strony życia na pewno nie będzie, ale też dobroci pozbawionej żywej treści nie będzie. Lubimy między innym sarkazm, ale też do pewnych granic.

— A czy wykorzystalibyście Państwo motyw Soboru Wasyla Błogosławionego albo Chrystusa Zbawiciela? Pytam, dlatego że w Polsce niejednoznacznie odebrano wizerunek krakowskiego Kościoła Mariackiego na pamiątkowych damskich rajstopach.
— Nie, takiego motywu nie wykorzystamy. My w ogóle nie pracowaliśmy z tymi obiektami. Nie dlatego, że balibyśmy się jakiegoś skandalu, znieważenia kogoś. Wizerunek arcydzieła architektury — kogóż tym można obrazić? Trzeba mieć bardzo wąskie horyzonty myślowe, żeby się z tego powodu burzyć.
Ale jeśli już rozważać teoretycznie, to bralibyśmy za punkt wyjścia, to że skarpety ZeSox to skarpety niosące sens. Być może w taki sposób można by było wyrazić filozoficzny pogląd na jakiś problem. Tak w locie nie mogę wymyślić, w jaki motyw by się one wpisały. W jakimś żartobliwym kontekście ciężko te obiekty umocować.— Czy mają Państwo jakieś zamówienia zza granicy?
— Poza sklepem internetowym https://zesox.ru/ w trybie eksperymentalnym działa strona na platformie Etsy. Tam przez cały rok raczej cisza, dopiero bliżej świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku zaczynają napływać zamówienia. 80% przypada na Stany Zjednoczone. Pozostałe zamówienia napływają do nas z Wielkiej Brytanii, Francji. Bywają też zamówienia z Kanady.

Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)