Ta bieganina, pośpiech, koncentracja na kupnie prezentów jest główną przyczyną, którą Polacy wymieniają wśród powodów, dlaczego Boże Narodzenie jest dla nich męczące. Z badania przeprowadzonego dla „o2.pl" na panelu Ariadna wynika, że 25% Polaków marzy o spokojnych świętach z dala od rodzinnego stołu.
Co prawda jest wśród nas jeszcze wielu tradycjonalistów – dla 64% idealne święta to te spędzone z rodziną w domu. Jednak co czwarty Polak traktujący z niechęcią Boże Narodzenie to powód do zastanowienia się, co jest nie tak, co jest przyczyną takiego negatywnego stanowiska. Pierwszy problem to prezenty i wir zakupów. „Bóg się rodzi długo przed nadejściem świąt, a imię jego Towar" – pisała 4 lata temu prof. Magdalena Środa, filozofka i etyczka.
Janusz z Warszawy„Święta były radością, kiedy byłem mały. Teraz, gdy jestem ojcem dwójki dzieci, czar prysnął. Największy problem jest z prezentami. Współczesne dzieci są rozpieszczone zabawkami, gadżetami. Potem w szkole i przedszkolu chwalą się, porównują to, co znaleźli pod choinką. Wkrótce będziemy dostawać dla nich gwiazdkę z nieba… Moi znajomi biorą nawet kredyt na świąteczne zakupy! Siostra ma też dwójkę dzieci. Ale o prezenty dla moich siostrzeńców nie muszę się martwić. Jako, że Wigilię spędzamy razem, co roku dostaję od niej smsa z informacją, że dla swoich dzieci kupiła to i to, i mam jej przesłać przelewem taką kwotę…i to samo robi moja żona. Totalny pragmatyzm!"
Na wygórowane oczekiwania wobec prezentów skarży się większość osób i dlatego stopniowo rośnie suma wydawana na upominki. W tym roku, według sondażu Allegro i Mobile Institute Polacy wydadzą na prezenty średnio 684 zł.
Wiele osób zwraca uwagę na niepotrzebną krzątaninę przy przygotowaniu potraw świątecznych i związany z tym stres.
Marta z Drezna„Od 5 lat mieszkam w Niemczech i przyznam się szczerze, że jeszcze ani razu nie przyjeżdżałam do Polski do rodziny na święta. Dlaczego? Bo zawsze nienawidziłam autentyczną histerię mamy z gotowaniem potraw wigilijnych. To jest znęcanie się nad sobą — lepienie ton pierogów, uszek, krojenie sałatek i koniecznie, żeby było 12 potraw… I zazwyczaj zostawało dużo jedzenia, które trzeba było dojadać jeszcze przez tydzień. W Niemczech jest inaczej, bez szału kulinarnego. Wśród moich znajomych nawet prezenty nie są problemem, bo przyjęliśmy zasadę, że mają być ręcznie wykonane niespodzianki. Spróbujcie coś takiego zaproponować rodzinie w Polsce! Nareszcie mam święta bezstresowe".
W Polsce ze szczególnym naciskiem podkreśla się, że Boże Narodzenie to święto rodzinne… No właśnie. „Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu" – podkreśla Piotr z Sędziszowa.Dla mnie świątecznym koszmarem jest siedzenie przy jednym stole z ciociami, wujkami, siostrzeńcami, bratankami, których w ciągu roku albo w ogóle nie widzę, albo bardzo rzadko. Mało kto z nich interesuje się moim życiem, ja ich też nie bardzo. Atmosfera jest sztywna, słucha się jakiś kolęd, ożywiamy się przy rozdawaniu prezentów. To stracony czas. Czasami wybuchają kłótnie i spory. O przyczynie tego „zboru", czyli narodzinach Chrystusa nie mówi się. Większość z nas jest niepraktykującymi katolikami.
Piotr poruszył bardzo ważną kwestię wiary, samego sensu święta Bożego Narodzenia. Dlaczego umyka on większości Polaków, dlaczego nie potrafią się wyciszyć i nastroić na tajemnicę Betlejem. O tym w rozmowie z Mariolą z Niemczy.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)