— Uprzykrzali mi pracę, a w końcu zlikwidowali moje stanowisko kierownicze. W innych miastach tego nie zrobili — twierdzi działaczka. Poczta i tak wzniosła się na wyżyny wyrozumiałości: zaproponowano kobiecie wypowiedzenie za porozumieniem stron. Pracę straciła również Iwona Wyszogrodzka. Była zatrudniona w kameralnej, rodzinnej firmie, pracowała jako handlowiec. Twierdzi, że to była praca jej marzeń, długo się o nią starała. O wyemitowaniu materiału Marcina Tulkckiego musiała pożegnać się z pracą. Zaczęły się hejterskie telefony do szefostwa, nienawistne komentarze w internecie. W dodatku właścicielami firmy nagle zainteresował się… Urząd Skarbowy.
— Właściciele teraz spodziewają się kontroli z US. Oni też padli ofiarą nagonki. Są po mojej stronie, ale nie na to się pisali — powiedziała Wyszogrodzka w rozmowie z portalem Press. — To dla mnie traumatyczne przeżycie, bo długo szukałam tej pracy.Trzecia zwolniona osoba pragnie pozostać anonimowa, nie interesują jej rozmowy z mediami. Kolejne dwie są „na wylocie": — Szef miał telefony w mojej sprawie. Zmieniono mi formę zatrudnienia, teraz mogę stracić pracę każdego dnia. Ale ja rozumiem kierownictwo.
Reszta zbiera w internecie już nie tylko hejt, ale i groźby: „Przyjdziemy pod twój dom i podpalimy go" — takie wiadomości otrzymuje Piotr Łopaciuk. Najbardziej zaszczuta jest jednak Elżbieta Podleśna, najbardziej znana z działaczek KOD (to ona w zeszłym roku napisała „PZPR" na budynku biura poselskiego PiS). W internecie życzą jej, by „szybko zdechła na raka". Po tym jak w „Wiadomościach" podano jej miejsce pracy i zachęcano do „odwiedzin", parę razy eskortowała ją do domu policja, ponieważ uznała za zagrażające wiadomości, które aktywistka dostaje na Messengerze.— Wszyscy jesteśmy teraz straszliwie poobijani. Część z nas wyjechała z miasta. Chcemy skarżyć TVP grupowo — zdradziła jedna z 10 osób. Sprawą ma zająć się kancelaria Jacka Dubois. Za demonstrantami wstawiło się już biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, ale Adam Bodnar sam został pozwany przez TVP — za naruszenie dóbr osobistych.
Dobra zmiana linczuje za nazwanie dziennikarki TVP „kłamczuchą". W przypadku Jerzego Owsiaka jakoś nie było taryfy ulgowej.
Poglądy autorki mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)