— Pan Redaktor osobiście i Pana koledzy z Redakcji zgłosili się, że chcecie odwiedzić „Rossiya Siegodnya" i zobaczyć, jak wygląda Agencja RIA Nowosti i Agencja Sputnik. Skąd takie zainteresowanie?
— Agencja jako pewna wizytówka rosyjskiej soft power na świecie, siłą rzeczy jest w zakresie naszego zainteresowania. Przyjechaliśmy do Moskwy, ponieważ chcemy spotkać się, z jednej strony, z osobistościami rosyjskiego życia publicznego, takimi, jak profesor Dugin, Eduard Limonow.
A z drugiej strony, chcielibyśmy się poznać, jak funkcjonują rosyjskie media.
Przecież w Polsce mówi się, że rosyjskie media to jest wielka machina propagandowa, zupełnie nie zauważa się, że po naszej, polskiej stronie informacja praktycznie już w ogóle nie istnieje. Dziennikarze w Polsce są naprawdę jak żołnierze frontowi, wyekspediowani na front wojny informacyjnej: starają się nam pokazywać świat w taki zero-jedynkowy sposób.
Natomiast my chcemy wyjść poza ten schemat, chcemy poznać drugą stronę medalu po to, żeby na łamach naszych mediów pozamainstreamowych pokazywać tę część prawdy, która jest pomijana w liberalnym mainstreamie.
— Jesteśmy, po pierwsze, pod wrażeniem rozległości samego budynku. Gdy usłyszałem, że mówi się na niego tutaj czasem „Pentagon", to, rzeczywiście, w pewnym sensie oddaje to masywność i rozległość samego założenia.
Wrażenie też robi również mnogość języków, które tutaj słyszy się na korytarzach, ponieważ każda sekcja Sputnika, posiada wielojęzykowe redakcje, które, widzieliśmy, tu pracują.
Widzieliśmy tę różnorodność, widać to też pod postacią wywieszonych flag: flagi praktycznie ze wszystkich kontynentów, widzieliśmy flagi irańskie, brazylijskie i tak dalej. Słychać było te wszystkie języki.
Grupa medialna „Rossiya Siegodnya" robi wrażenie zarówno pod względem architektonicznym, jak też pod względem samego rozmachu pracy, która jest tu wykonywana. Widać, że każda z tych redakcji dziennie musi produkować mnóstwo informacji, musi niesamowitą ilość informacji przetwarzać, no, i samo to już robi wrażenie. Właśnie ta międzynarodowość. Ten internacjonalizm, który tutaj czuć na korytarzach.
— Okazało się, że jednak to sławne europejskie multi-kulti udało się tu, w konkretnej agencji — jest to zrealizowane…
— To multi-kulti na Zachodzie, rzeczywiście, jest to, co się nie udało, natomiast tutaj współpraca, jeśli chodzi o pracę w tym komplecie, jak widać, dobrze się układa.
Każdy tutaj pracuje na swoim odcinku informacyjnym i, rzeczywiście, mogliśmy zaobserwować również to, że tutaj praktycznie ze wszystkich stron świata są reprezentacje, są dziennikarze, którzy pracują, żeby z Rosji przekazywać informację do swoich krajów na temat tego, co tu się naprawdę się dzieje.
Jak wiemy, w dobie wojny informacyjnej również spojrzenie tej drugiej strony, spojrzenie z serca Rosji, jest bardzo ważne. Ponieważ dzisiaj w głównym nurcie istnieją fejk newsy, nie istnieje informacja.
Myślę, że tutaj w pracy redakcji Sputnika szczególnie ważne jest pokazywać również ten głos, który prawie zawsze nie jest słyszalny na Zachodzie.
— Proszę mi powiedzieć, co to jest — Redakcja Xportal.pl, bo, na przykład, dzisiaj rano rozmawiałem ze swoją koleżanką z Warszawy, która nie jest dziennikarką, jest tłumaczką. No to ona nie słyszała, co to jest za strona Xportal.pl, i padło takie pytanie: „Xportal.pl" — co to jest? Czy to jakaś strona erotyczna?"
— Rzeczywiście, ten zarzut również funkcjonuje jako żart w Redakcji.
Być może, będziemy nawet biernymi aktorami jakiegoś nowego skandalu, bo bardzo często sama obecność w rosyjskich mediach już jest powodem do tego, żeby atakować ludzi, którzy godzą się na wstępowanie w tych mediach, tak, jakby występowanie w mediach amerykańskich, żydowskich, niemieckich, jakichkolwiek innych było jakąś zbrodnią.
Tutaj jest to jednostronne całkowicie, i tylko występowanie w mediach rosyjskich, udzielanie wywiadów jest krytykowane.
My z tą krytyką bardzo często się spotykamy, ponieważ zdaniem naszego portalu jest właśnie pokazywanie drugiej strony medalu. Dlatego byliśmy na Ukrainie, w Donbasie, żeby pokazać wydarzenia na Majdanie od takiej strony, jakiej polski główny nurt, zakochany w obecnej ukraińskiej władzy postmajdanowej, nie pokazywał.
Byliśmy w Syrii w 2013 roku, żeby pokazywać, iż to Baszar Asad jest ostoją stabilności i tolerancji w tym kraju, właśnie tam, gdzie są wojska rządowe, gdzie chrześcijanie i muzułmanie mogą żyć ze sobą w zgodzie. Natomiast, z drugiej strony, mieliśmy dżyhadystów, mieliśmy rebeliantów, którzy dokonywali wręcz aktów kanibalizmu na oczach całego świata. W polskich mediach mówią tylko o tym, że to Baszar Asad jest mordercą.
To jest nasza rola: pokazywać tę przemilczaną prawdę, która do uszu Polaków najczęściej nie jest dostępna. Natomiast my ją udostępniamy. Stąd przy każdej okazji polecam Xportal.pl. Warto tam zajrzeć, zobaczyć tę drugą stronę medalu.
— A jednak wróćmy do Moskwy. Od strony prywatnej, co zobaczyliście ciekawego? Czy zjedliście pielmieni rosyjskie, czy próbowaliście wódkę, na przykład, wódka Carskaja jest bardzo dobra. Jak Pan uważa?
— Rzeczywiście, tutaj Pan Redaktor też wie, o czym mówi (śmiech).
Natomiast potwierdzam: można pić wódkę Carską bez jakichś szczególnych konsekwencji następnego dnia, nawet jeśli jest wypita w dużych ilościach. Może, nie każdy to potwierdzi, ale, rzeczywiście, potwierdzam, bardzo dobra wódka. Nie przeczę (śmiech).
Osobiście przypuszczam, że Moskwa rzeczywiście jest taką nowoczesną metropolią, gdzie widzimy, z jednej strony, multikulturowość, bo Rosja, Federacja Rosyjska jest dużym krajem, zrzesza wiele różnych nacji, wiele różnych narodów i ras, to jest widoczne również. I właśnie Moskwa jest stolicą tego wielkiego bytu państwowego.
Z drugiej strony, też widać kapitalizm, który również jest w Polsce i jest na Zachodzie. Na pierwszy rzut oka praktycznie to niczym się nie różni.
Jest to mój czwarty czy piąty wyjazd do Rosji. Gdybym pobył dłużej, to, myślę, że, być może, bardziej mógłbym zapoznać się z tą rosyjską duszą, która gdzieś tam, pod tym nalotem westernizacji, z pewnością chowa się.
— Bardzo dziękuję za rozmowę.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)