W maju na antenę wejdą pierwsze programy TVP Wilno, a nadawanie polskiej stacji na Litwie ruszy pełną parą tej jesieni.
— Co może to oznaczać dla mieszkańców sąsiedniej rosyjskiej enklawy – obwodu kaliningradzkiego?
— W mojej ocenie uruchomienie polskojęzycznej stacji na Litwie mówi o tym, że zakrojona na szeroką skalę ekspansja Polski na cały region bałtycki przechodzi do kolejnej fazy. Mamy do czynienia z czystą, pełzającą polonizacją.
Co się tyczy Rosjan z obwodu kaliningradzkiego, to ci już dawno ulegli spolszczeniu i przejęli od Polaków praktycznie wszystko. Polskie są materiały budowlane w większości kaliningradzkich mieszkań – począwszy od laminatów, a kończąc na sedesach; polska jest konkretna wiedza techniczna mająca zastosowanie w infrastrukturze miejskiej; polskie są artykuły żywnościowe, a nawet nawyki żywieniowe.
Kaliningradczycy są zakochani w Polsce i jeśli by nie ohydna polska kampania mająca na celu niszczenie pomników naszych żołnierzy, to Rosjanie z Kaliningradu byliby pierwszymi adwokatami Polski.Taka sama polonizacja, choć w różnych wariantach, ma miejsce na Białorusi i na Ukrainie. Taki proces ma miejsce nawet w Szkocji, gdzie mieszkają Polacy. Krótko mówiąc, Polska w swoim dążeniu do tego, by zostać trzecim mocarstwem wojskowym w Unii Europejskiej, podchodzi do tego zadania kompleksowo, nie pomijając czynnika kulturalno-ideologicznego – w danym przypadku telewizji. Zbyt fajnie? A dlaczego by nie, trzeba stawiać przed sobą niemożebne zadania, żeby osiągnąć cel.
— Wiceszef MSZ Polski uważa, że „sytuacja międzynarodowa obfituje w różnego typu kryzysy”. O jakich kryzysach może być mowa, żeby odonieść polski punkt widzenia do mieszkańców Litwy?
Do niedawna Wilno trzymało w karbach swoich Polaków, wystarczy wspomnieć skandaliczne zakazy pisania ulic w języku polskim. Wraz z pojawieniem się telewizji w rękach mniejszości polskiej pojawia się więcej narzędzi ideologicznej konfrontacji wewnątrz Litwy. Miał litewski Polak pałkę, którą się bronił, a teraz otrzyma stalowy miecz. I jeszcze jeden wiele znaczący aspekt. Znając historyczne ambicje Warszawy, można się spodziewać, że na nowym kanale pojawią się programy na temat „sprawy Wileńszczyzny”. Warto wspomnieć polską inicjatywę uwiecznienia na nowych paszportach wizerunku Ostrej Bramy – jedynej zachowanej bramy w istniejących niegdyś murach obronnych Wilna, kiedy ten był polskim miastem (nota bene, inny „paszportowy” zabytek był związany z Ukrainą – Cmentarz Obrońców Lwowa).
— Szef kancelarii prezesa rady ministrów Polski Michał Dworczyk zwrócił uwagę, że na terytorium państw bałtyckich, zwłaszcza na Litwie, wyraźnie widać „ekspansję rosyjskiej kultury”. Dlatego „ważnym elementem przeciwwagi wobec rosyjskich mediów” powinien być kanał TVP Wilno, „przedstawiający obiektywne informacje”. Czy nie wyjdzie tak, że zamiast kultury na kanale będzie więcej polityki?
Ale polski urzędnik, nie znając być może faktycznego stanu rzeczy na Litwie, znowu „nawija makaron na uszy” i wciąż powtarza tę starą, rusofobiczną śpiewkę. Że niby to Polska śpieszy na pomoc braciom Litwinom.
Litwini powinni rozumieć, że „rosyjska ekspansja kulturowa” była dziecięcymi igraszkami w porównaniu z polską machiną propagandową. Bo sięgające głęboko ambicje imperialne Polski nie mogą się równać w mojej ocenie z rosyjskimi, pod względem siły i pragnienia.
— Co by się wydarzyło w przestrzeni medialnej państw Europy Środkowo-Wschodniej, gdyby to rosyjska stacja uruchomiła projekt nadawania telewizyjnego w języku litewskim lub polskim?
Czysto edukacyjny, rosyjski kanał w języku polskim, opowiadający o wspólnej historii – zarówno wojennej, jak i gospodarczej i kulturowej. Kanał, który opowiadałby o latach Imperium Rosyjskiego, Związku Radzieckiego i latach poradzieckich.
W ocenie mojego rozmówcy po kilku latach odbiorcy zrozumieliby, jak bliscy są sobie duchem i wspólną pamięcią historyczną Polacy i Rosjanie, bo cała wspólna historia – książki, filmy, prasa – zostały objęte tabu.
Oczywiście to kosztowny projekt, który pociągnie tylko państwo. Ale ponieważ o takich planach się dzisiaj nie mówi, świadczy to raczej o tym, że Rosja nie stawia przed sobą zadania „ekspansji” na kraje Europy Wschodniej.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)