Pamiętamy to: każdy z nas, kto kiedyś szukał pracy ma za sobą to doświadczenie: trzymanie w niepewności przez rekrutera i wysyłanie dziesiątek CV, listów motywacyjnych i innej papierologii, aby wziąć udział w konkursie na pracę, za którą w zasadzie nie wiemy do ostatniej chwili, ile nam zapłacą. To absurdalne – doszli do wniosku posłowie Nowoczesnej. Ale z perspektywy pracodawców wygląda to nieco inaczej.
„Wśród pracodawców w ogóle pokutuje zresztą przekonanie, że podawanie proponowanej stawki po prostu…nie jest opłacalne. Bo kandydat się zniechęci, bo może uda się kogoś (już podczas samej rozmowy rekrutacyjnej) przekonać do pracy za niższą stawkę. Bo skoro komuś zależy na danej pracy (skoro już pojawił się na rozmowie), to może zaakceptuje zaproponowane warunki. Nawet, jeśli będą odbiegać od początkowych oczekiwań. W końcu lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu, prawda?” - komentuje projekt Edyta Wara-Wąsowska na popularnym portalu „Bezprawnik”. - „Jawność wynagrodzenia tworzy - z punktu widzenia pracodawców - jeszcze jeden problem. Jeśli w ogłoszeniu o pracę znajdzie się wysokość proponowanych zarobków, to potem ciężko się z tej propozycji wycofać”. Nowoczesna chce jawności stawek w ogłoszeniach, zaś partia Pawła Kukiza… aby ujawnione zostały płace, nagrody i premie pracowników sfery publicznej, którzy zarabiają co najmniej dwukrotność średniej krajowej. Ma to zapewne związek z ostatnią aferą w NBP, gdy wyszło na jaw niebotyczne wynagrodzenie Martyny Wojciechowskiej, zaufanej współpracownicy Adama Glapińskiego. Pomysłodawcą projektu jest poseł Tomasz Jaskóła. Ujawniać zarobki miałyby również instytucje czy firmy, które dysponują majątkiem publicznym, albo w których Skarb Państwa czy samorząd ma pozycję dominującą. W gronie tych instytucji znalazłyby się zatem państwowe spółki, izby zawodowe, samorządowe organy. Tak naprawdę Kukiz’15 wykonał gest uprzejmości w stronę Glapińskiego. Prezes NBP poczuł się urażony, kiedy w lutym przegłosowano jawność zarobków w banku centralnym. „Dlaczego akurat my?” - pytał i domagał się, aby wprowadzono taki wymóg we wszystkich instytucjach publicznych. „Mówisz – masz” - odpowiedzieli posłowie Kukiza i złożyli projekt.Zarobki to w Polsce temat tabu czy to przy rekrutacji czy na etapie rozmów pomiędzy pracownikami tego samego sektora czy nawet firmy. Skończmy z tym. Pole do nadużyć po wdrożeniu obydwu ustaw powinno się odczuwalnie zawęzić.
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)