Poniedziałkowa „Rzeczpospolita” opublikowała obszerny wywiad z ministrem spraw zagranicznych Jackiem Czaputowiczem. Redaktor Jędrzej Bielecki zadał swemu rozmówcy 27 pytań obejmujących szeroki wachlarz problemów w stosunkach międzynarodowych.
Sputnik zaprosił do rozmowy politologa i publicystę prof. Adama Wielomskiego i poprosił o skomentowanie wypowiedzi ministra Czaputowicza: „Nie chciałbym, aby Polska była postrzegana jako główny wróg Rosji, szczególnie biorąc pod uwagę politykę, jaką prowadzą Francja i inne kraje”. Szef MSZ wyraził żal, że, niestety, w polsko-rosyjskich stosunkach nie ma przełomu. Czy można liczyć na jakikolwiek przełom?
- Ale przecież wszystko świadczy o tym, że ze strony polskiej brak jest wyraźnej chęci osiągnięcia tego przełomu.
- Nie traktuję tej wypowiedzi jako opisu rzeczywistości, tylko jako sygnał, jak się u nas mówi, puszczenie oka, że możliwa jest zmiana zaistniałej sytuacji. Myślę, że intencją tego wystąpienia Czaputowicza było oczekiwanie na podobną deklarację chociażby w formie wywiadu ze strony ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej. To, być może, stworzyłoby jakąś możliwość polepszenia stosunków w przyszłości.- Minister Czaputowicz przyznaje, że trudno nie dostrzec, że prezydent Macron zaprasza prezydenta Putina i sam też potwierdza, że poleci do Moskwy na rocznicę końca wojny. Widzi to, ale przecież polityka wschodnia Polski jest taka, jaka jest - czyli ewidentnie wroga wobec Rosji.
- Cała polityka Polski wobec Rosji opiera się tylko i wyłącznie na poparciu Stanów Zjednoczonych. Pamiętajmy, że za rok w Stanach Zjednoczonych odbędą się wybory prezydenckie. I po tych wyborach prezydenckich w polityce zagranicznej coś się może zmienić. W związku z czym państwo polskie musi (i uważam, że ta wypowiedź ministra Czaputowicza jest wypowiedzią słuszną) pokazać, że Polska jest zdolna do zmiany swojej polityki i dostosowania jej bardziej do tej polityki zagranicznej, którą prowadzą szczególnie Francja czy Niemcy. Moim zdaniem jest to dobry sygnał płynący z Warszawy, że następuje otwarcie możliwości polepszenia kontaktów dwustronnych.- Jak Pan profesor sądzi, czy polska opinia publiczna przyjęłaby z zadowoleniem ocieplenie relacji polsko-rosyjskich?
- Myślę, że tak, poza garstką ekstremistów, którzy chcieliby te stosunki polsko-rosyjskie mieć jak najgorsze. Jest w Polsce, niestety, grupa osób, która uważa, że wyrazem patriotyzmu polskiego jest antyrosyjskość. Uważam, że większość opinii publicznej przyjęłaby polepszenie tych stosunków z wyraźną ulgą, dlatego że w Polsce rusofobia jest wyrażana jednoznacznie, ale tak naprawdę nie jest wyargumentowana racjonalnie. W związku z czym wystarczy pewna zmiana akcentów medialnych czy politycznych i, moim zdaniem, opinia publiczna bez kłopotu przyjmie tę zmianę. Zresztą, w Polsce prowadzone są na ten temat badania, które pokazują, że Polacy nie są wcale tak bardzo rusofobiczni, jak pokazują to polscy politycy i polskie media – powiedział na zakończenie prof. Adam Wielomski.Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)