Dużo ognia
O konwencji Lewicy w Arenie Ursynów na południu Warszawy media piszą głównie ze względu na sensacyjny wątek: w środku przemówienia Roberta Biedronia rozbrzmiał alarm przeciwpożarowy (akurat zaczynał mówić o wprowadzeniu związków partnerskich). Wszyscy zebrani musieli nagle opuścić budynek. Ale za chwilę wszystko wróciło do normy i konwencję wznowiono.
– Za duży tu ogień, za bardzo dajecie czadu! – zażartował lider Wiosny.
Później w kuluarach mówiono o tym, ze może dobrze się stało, bo dzięki temu o nietypowej konwencji napiszą wszystkie media (przy okazji wspominając o programie). A ten trzeba przyznać wyszedł lewicowej koalicji całkiem nieźle. Znalazły się w nim bowiem zarówno sprawy stricte światopoglądowe (edukacja seksualna, związki partnerskie, aborcja na życzenie, dostęp do antykoncepcji awaryjnej), ale także stricte propracownicze (zniesienie umów śmieciowych, wyższe podatki dla banków i korporacji, poniesienie płacy minimalnej), odnoszące się do usług publicznych (podniesienie wydatków na służbę zdrowia i szkolnictwo, komunikacja miejska) i poprawy demokracji (ustawa reprywatyzacyjna, likwidacja IPN, przywrócenie niezależności sądownictwa i przywilejów dla służb mundurowych).
Kasa fiskalna dla każdego księdza
Prócz tego tak naprawdę lewicowy komitet był jedynym jawnie sprzeciwiającym się dominacji Kościoła katolickiego w Polsce. Trio Czarzasty – Zandberg – Biedroń zaproponowali realne wyprowadzenie religii ze szkół oraz opodatkowanie tacy. Hasło „kasa fiskalna dla księdza” zrobiło furrorę. W programie lewicy ważne miejsce zajęły także prawa reprodukcyjne kobiet, prawa zwierząt i ekologia.
Obiecano rozliczyć kler ze skandali pedofilskich, a także ekipę PiS z antydemokratycznych działań.
– Panie Ziobro! – pogroził palcem Włodzimierz Czarzasty. – Czeka pana trybunał stanu!
Wydaje się, że zaprezentowany program powinien zadowolić zarówno elektorat Wiosny koncentrujący się na sprawach światopoglądowych, socjalne Razem, a także balansujące pomiędzy starym i nowym SLD.
A jak konwencję widzą uczestnicy?
Małgorzata, studentka: – Konwencja była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Obawiałam się, że program koalicjantów mogą zdominować sprawy obyczajowe. Tymczasem bardzo zdecydowanie wybrzmiały kwestie socjalne: płaca minimalna i wzrost płac w ogóle, likwidacja umów śmieciowych. Świetnym pomysłem było powołanie państwowego dewelopera i odważne zmierzenie się z kwestią dostępności mieszkań. Widać było jednak, że koalicjanci mają różne priorytety – w wypowiedziach działaczy Wiosny dominowały kwestie praw człowieka, tolerancji, różnorodności. Przedstawiciele Razem natomiast pokazywali, że równość na różnych polach jest ze sobą wzajemnie powiązana. Słusznie podnosili, że wolność to życie bez lęku o najbliższą przyszłość.
Piotr, wolontariusz: – W krytycznym momencie liderzy nie stracili zimnej krwi. Dlaczego włączył się alarm? Nie wiemy, ale wszyscy zastanawiają się, czy to był przypadek. Akurat wtedy Robert Biedroń mówił o związkach partnerskich. Boją się nas!
Józef, wieloletni działacz SLD, a wcześniej PZPR: – To jest porozumienie międzypokoleniowe. Na konwencji dziś dominowali ludzie młodzi, których wrażliwość lewicowa jest pewnie inna od naszej i inaczej rozkłada akcenty, ale mimo wszystko budujące jest, że kolejne nurty lewicy są w stanie podjąć między sobą dialog i wypracowywać wspólny program.
Grzegorz Waliński, sekretarz redakcji dziennika „Trybuna”: – W wypowiedziach liderów pojawiały się akcenty może nie zaskakujące, ale wykraczające poza formułę lewicy „grzecznej”: zdecydowane zapowiedzi likwidacji IPN i PFN, zakończenia kryminogennego procesu reprywatyzacji, opodatkowania kościoła. To wszystko wykracza poza grzeczną, ucukierkowaną lewicę i daje nadzieję na naprawdę dobrą zmianę. Prezentacja programu wyraźnie akcentowała, że lewica nie widzi się w formule wojny podjazdowej toczonej między PiS i PO i wzajemnym wyciąganiu sobie rozmaitych afer – co nie znaczy, że nie zostało zadeklarowane ostre stanowisko co do tego, co ujawniono w Ministerstwie Sprawiedliwości, ale lewica lewica nie daje się tez pozycjonować przez PiS jako formuła skupiająca cały obszar swego zainteresowania na kwestiach obyczajowych (czego PiS bardzo by sobie życzyło). W propozycji programowej Lewicy jest oczywiście dla nich miejsce, ale nie przyćmiewa ono innych tematów.Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)