Iwan Turkienicz urodził się w 1920 roku w guberni woroneżskiej w rodzinie robotniczej. W latach II wojny światowej dostał się do niewoli niemieckiej po bitwie stalingradzkiej, jednak po kilku dniach udało mu się uciec i przedostać do Krasnodonu, gdzie stanął na czele legendarnej młodzieżowej organizacji partyzanckiej – Młodej Gwardii. Po wyparciu sił niemieckich z regionu wstąpił w szeregi Armii Czerwonej, z którą w sierpniu 1944 roku dotarł do Polski. Poległ w starciach o Głogów Małopolski, w wieku 24 lat.
Jak wspominał żołnierz z jego oddziału Siemion Sierych, „Mieszkańcy Głogowa na pewno pamiętają, jak wchodziliśmy do miasteczka. Witali nas z kwiatami. A my wieźliśmy na wózku ciężko rannego oficera. Chłop w podeszłym wieku, gdy zobaczył śmiertelnie bladą twarz młodego bohatera, ocierał łzy rękawem… Gdy chowaliśmy Turkienicza, zebrali się mieszkańcy Głogowa. Wybrzmiała ostatnia salwa honorowa. Na mogile wyrosła góra świeżych kwiatów i wieńców”.
Ciało kapitana przeniesiono następnie na cmentarz w Rzeszowie, na którym spoczywa ponad 2200 żołnierzy radzieckich. Obok mogiły wzniesiono pomnik upamiętniający jego bohaterstwo.
Znaczenie pamięci historycznej
Niestety, pomnik ten – podobnie, jak cały cmentarz radziecki w Rzeszowie – przez lata nie był remontowany. Z inicjatywą jego renowacji wystąpiło kierowane przez Jerzego Tyca Stowarzyszenie „Kursk”, które we współpracy ze Związkiem Rodaków Rosji w Polsce „Galicja” oraz przy wsparciu organizacji pozarządowej „W Jedności Siła” z Woroneża dokonało remontu. 21 września odbyło się uroczyste odsłonięcie odremontowanego pomnika i mogiły Iwana Turkienicza. Udział w nim wziął m.in. konsul generalny Federacji Rosyjskiej w Krakowie Siergiej Liniewicz, który zaznaczył, że pielęgnowanie pamięci o bohaterach II wojny światowej jest szczególnie istotnie w okresie trudnych relacji polsko-rosyjskich.Przewodniczący Stowarzyszenia „Kursk” Jerzy Tyc podkreślił, że pamięć historyczna ma ogromne znaczenie z punktu widzenia prób uniknięcia tragicznych pomyłek w przyszłości, a historia II wojny światowej powinna w dalszym ciągu być przestrogą dla tych, którzy uważają, że spory międzynarodowe można rozwiązywać na drodze konfrontacji zbrojnej.
O losach Iwana Turkienicza przypomniał Michaił Ogniew stojący na czele organizacji „W Jedności Siła”, której delegacja licznie przybyła na uroczystości z odległego Woroneża.
Na odsłonięciu pomnika obecni byli również przedstawiciele władz samorządowych i wojewódzkich, a także lokalne media. Co ciekawe, pomimo panującego w Polsce klimatu politycznego i kierunku obowiązującej narracji historycznej, zarówno władze miejskie, jak i wojewódzkie ze zrozumieniem odniosły się do renowacji pomnika i mogiły. Sporym zaskoczeniem była też obecność reporterów regionalnego oddziału telewizji publicznej, choć jakość zaprezentowanej następnie na antenie relacji nie była najwyższej próby.
Na cmentarzu pojawili się też polscy kombatanci, którzy wspominali swoje relacje z żołnierzami Armii Czerwonej w latach II wojny światowej. Po uroczystych obchodach na cmentarzu uczestnicy przenieśli się do miejscowego domu kultury, gdzie interesujący program artystyczny zaprezentował Związek Rodaków Rosji „Galicja”, a jego przewodnicząca Galina Trawkina omówiła inicjatywy podejmowane przez tą prężnie rozwijającą się organizację.
Lekcja z Rzeszowa
Rzeszowskie uroczystości wskazują dość jednoznacznie, że na poziomie lokalnym radykalna rewizja historii najnowszej nie musi przybierać takiego kształtu, jak dzieje się to na poziomie narracji centralnej. Przedstawiciele samorządu i sektora pozarządowego mogą podejmować skuteczne działania w obronie zapomnianych i zaniedbanych miejsc pamięci, a przez to zabierać głos w lokalnej dyskusji publicznej. Skuteczność swojej formuły pokazało po raz kolejny Stowarzyszenie „Kursk”, które konsekwentnie od lat zajmuje się dbałością o miejsca pamięci, przede wszystkim związane z okresem II wojny światowej. Jerzy Tyc zapowiada już teraz kolejne działania, a w przygotowaniu jest projekt całościowej renowacji cmentarza żołnierzy radzieckich przy ul. Królewskiej w Rzeszowie. Podobnych działań wymaga też drugi podobny cmentarz w tym mieście. Kilkaset cmentarzy i pomników radzieckich w Polsce może zatem pozostawać najbardziej dobitnym świadectwem prawdy historycznej, symbolem pamięci ponad 600 tysięcy radzieckich żołnierzy poległych na ziemiach polskich w walce z hitlerowskim okupantem.Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)