Pokonano terrorystę numer jeden
Waszyngton spodziewał się silnego rezonansu społecznego w kraju i na świecie w związku z wiadomością o likwidacji al-Baghdadiego. Osiem lat temu wiadomość o śmierci Osamy bin Ladena - „terrorysty numer jeden” - wywołała powszechną radość. W Białym Domu odbył się spontaniczny wiec, którego uczestnicy nosili plakaty i sztandary z hasłami: „Śmierć terrorystom”, „USA to wielka potęga”, „Terrorysta numer jeden został zlikwidowany”. Pod pomnikiem Lincolna demonstranci entuzjastycznie skandowali: „Wróg numer jeden został pokonany”, „U-S-A”.
Prezydent Barack Obama przygotowywał się wówczas do kampanii wyborczej, aby zostać na drugą kadencję. Specjalna operacja na żywo z likwidacji terrorysty pomogła mu w wyścigu wyborczym. Trumpowi nie udało się powtórzyć jego sukcesu, chociaż próbował.
Déjà vu po amerykańsku
Spektakularne operacje specjalne są dziś potrzebne Trumpowi. Kampania wyborcza jest w samym szczycie, a obecny prezydent zamierza utrzymać to stanowisko na kolejną kadencję. Zwycięstwo nad głową Państwa Islamskiego musiało odbić się krytyką opozycji. Ataki na Trumpa z powodu jego polityki na Bliskim Wschodzie stały się szczególnie wściekłe po tym, jak Rosja i Turcja ogłosiły swój sukces na Bliskim Wschodzie.
Ale sceptycy nie zamilkli. „Zlikwidowanie przywódcy islamistów nie oznacza, że PI zostało pokonane” - podkreśliła spiker Izby Nancy Pelosi - główny przeciwnik obecnej administracji prezydenckiej. Partia Demokratyczna była oburzona tym, że Trump nie poinformował ich najpierw o operacji specjalnej, ale natychmiast podziękował Rosji i Turcji za współpracę.
Likwidacja al-Baghdadiego nie zrobiła szczególnego wrażenia na zwolennikach Trumpa. Nie było entuzjastycznych demonstracji zwykłych Amerykanów pod Białym Domem ani pochwał ze strony polityków. Nie zmieniły się również notowania głowy państwa: około 55% obywateli nadal nie ufa Trumpowi.Wątpliwa operacja
Reakcja uczestników międzynarodowej koalicji przeciwko PI jest również mieszana. Władze Turcji nazwały tę operację specjalną punktem zwrotnym w walce z terroryzmem na Bliskim Wschodzie. Ministerstwo Obrony Rosji nie spieszy się z wnioskami.
Nie wiadomo nam o jakiejkolwiek rzekomej pomocy w wejściu amerykańskiego lotnictwa do przestrzeni powietrznej strefy deeskalacji Idlibu podczas tej operacji - powiedział rzecznik rosyjskiego departamentu obrony Igor Konaszenkow.
O likwidacji al-Baghdadiego informowano już wcześniej. I nie ma znaczących dowodów na to, że lider PI został naprawdę zabity.
Na początku jesieni arabskie media napisały, że al-Baghdadi umiera. Wskazały nawet jego następcę: studenta i rywala lidera Abdullaha Quardasha. Według niektórych danych miał być* odpowiedzialny za sprawy wyłącznie na irackim kierunku.
Ekspert ds. organizacji islamskich Andriej Serienko uważa, że jeśli informacje o śmierci al-Baghdadiego zostaną potwierdzone, jego zwolennicy spróbują wyciągnąć z tego korzyści propagandowe. „Stworzą jasny mitologiczny obraz, który będzie działał na rzecz ideologicznego umocnienia Państwa Islamskiego. O Baghdadim będzie się mówić jak o nienagannym kalifie, który stał u początków światowego kalifatu” - przewiduje Serienko.
*29 października Donald Trump poinformował o likwidacji rzekomego następcy al-Baghdadiego, jednak nie sprecyzowano, czy chodzi o Quardasha.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)