Ale tego typu zmian nie doświadczy raczej sektor energetyczny Polski, która nie jest jeszcze gotowa na jego transformację i rezygnację z węgla – tym bardziej rosyjskiego.
Import węgla rzeczywiście bije rekordy. Jak wyjaśnia portal tvn24bis.pl, w 2016 roku Polska kupiła 8,3 mln ton węgla, w 2017 roku import wzrósł do 13,3 mln ton, z czego prawie 9 mln ton surowca sprowadzono z Rosji. Wzrost dostaw odnotowano też w zeszłym roku: na 20 mln ton węgla importowanego przez Polskę, prawie 12,5 mln pochodziło z Rosji – pisze Dziennik Gazeta Prawna. Rosyjski węgiel trafił również do danych statystycznych z 2019 roku. Według informacji portalu Bankier.pl od stycznia do maja tego roku Polska kupiła od Rosji 4,8 mln ton węgla, tj. rosyjski surowiec pokrył w 2/3 zapotrzebowanie Polski na surowiec.
Energetyka węglowa odejdzie w przeszłość, ale nie w Polsce
Jednocześnie zdaniem niektórych ekspertów za 20 lat sytuacja z węglem może ulec zmianie. Jak wynika z prognozy rozwoju światowej i rosyjskiej energetyki do 2040 roku, przygotowanej przez Instytut Energetyki RAN we współpracy z Centrum Energetyki Szkoły Biznesowej „Skołkowo”, do tego czasu węgiel może zmniejszyć swoją rolę w generowaniu energii z 35% (w 2015 roku) do 22%. Zmniejszy się też udział węgla w strukturze zużycia energii na świecie – z 28% do 19%, czyli z 5,5 mld ton do 4,4 mld ton umownego paliwa. Co więcej uczeni uważają, że państwa Ameryki Północnej, Japonia i Chiny swój szczyt zużycia węgla osiągnęły już w 2015 roku, a w Europie i WNP w ogóle nastąpił on przed 1990 rokiem. Pozostałe kraje i regiony najprawdopodobniej również zmniejszą zużycie węgla, a nastąpi to przed 2040 rokiem. Wyjątkiem będą państwa Afryki i Indie. Nota bene, uczeni sądzą, że to właśnie Indie, które ponad połowę energii elektrycznej produkują z węgla, staną się w przyszłości kluczowym importerem tego surowca.Tylko w 2017 roku państwo kupiło ponad 200 mln ton surowca, a jego własna produkcja wyniosła około 730 mln ton.
W tym, że Polska wciąż idzie „tropem węgla”, nie widzi nic dziwnego kierownik działu inwestycji „BKS Broker” Narek Awakjan. Jego zdaniem węgiel jest w dalszym ciągu surowcem najbardziej dostępnym, i cenowo, i w sensie przetwórstwa.
Czy Polska porozumie się z Komisją Europejską?
Starszy pracownik naukowy Uniwersytetu Finansowego przy Rządzie Federacji Rosyjskiej, ekspert Fundacji Państwowego Bezpieczeństwa Energetycznego Stanisław Mitrachowicz, przyznaje, że Polska odstaje na tle innych państw w kontekście Coal Exit - wychodzenia z energetyki węglowej. Położenie Polski jest niejednoznaczne. Z jednej strony żąda od Komisji Europejskiej, by naciskała na Niemcy, aby te ograniczyły wykorzystanie Nord Stream 2 i jego odgałęzienia, a z drugiej strony ta sama Komisja Europejska konfliktuje z Polską w kwestii węglowej. Im bardziej Polska konfliktuje z KE, tym bardziej pozbawia się możliwości ograniczenia wykorzystywania okólnych rosyjskich gazociągów” – mówi rozmówca Sputnika.
Jego zdaniem Polska nie należy do tych państw, które mogą pozwolić sobie na szybkie przejście z ogrzewania węglem na odnawialne źródła energii – słońce czy wiatr. „Właściwie na gaz też nie może się przeorientować. Gazyfikacja w Polsce oczywiście się dokonuje, ale wymaga dużych nakładów pieniędzy i zwiększenia wolumenu zakupu gazu. Im większe będzie zużycie gazu, tym więcej trzeba go będzie sprowadzać, a zwiększenie jego importu wymagać będzie najprawdopodobniej zawarcia nowego kontraktu z Rosją na dostawy gazu, co kłóci się z przekazanym przez PGNiG oświadczeniem woli zakończenia z dniem 31 grudnia 2022 r. obowiązywania kontraktu z Gazpromem na dostawy gazu do Polski. Byłoby to niezręczne w sensie politycznym” – uważa Mitrachowicz.
Rosyjski węgiel – dobrej jakości, tani i na wyciągnięcie ręki
Jednocześnie, jak przekonuje ekspert, Polska nie przestaje czerpać korzyści z importu rosyjskiego węgla.„Rosja jest blisko, węgiel jest dość tani, infrastruktura pozwala na zapewnienie w optymalnym terminie dostaw surowca do Polski. Dlatego Warszawa w dalszym ciągu będzie go kupować, udowadniając po raz kolejny, że niezależnie od licznych politycznych potyczek Polska nie jest gotowa na rezygnację ze współpracy z Rosją” – uważa Mitrachowicz.
Narek Awakjan również skłonny jest tłumaczyć zainteresowanie Polski rosyjskim węglem korzyściami finansowymi. „Kiedy mowa o handlu czy zakupach, to w takich demokratycznych państwach jak Polska panuje podejście pragmatyczne. Sankcji w związku z zakupem rosyjskiego węgla nie ma i ograniczeń także nie ma” – przypomina rozmówca Sputnika.
Rosja z kolei coraz bardziej przeorientowuje swoje rynki na państwa sąsiednie. Z inicjatywy holdingu „RŻD” i Kuzbaskiej Spółki Paliwowej w transportowo-logistycznym centrum „Kaliningrad” zaplanowano wprowadzanie nowych czynności: sortowania węgla ze względu na frakcje oraz szybkiego przeładunku węgla z rosyjskiej kolei na europejską w celu dalszej wysyłki surowca do Polski.
Ukraina chciała kupić – Polska nie mogła sprzedać
Mimo zapewnień Andrzeja Dudy, że Polsce starczy zapasów węgla na 200 lat, wydobycie własnego węgla kosztuje państwo dużo drożej.
„Koszty własne wydobycia węgla w Polsce są półtora razy wyższe niż w Rosji: droższa jest siła robocza, wyższe są podatki, a także koszt związanych z nim usług technicznych – transportowych, wiertniczych” - mówi Narek Awakjan. I dodaje, że jeśli pojawi się godny konkurent, to całkiem możliwe, że import węgla z Rosji się zmniejszy. „Od innych dostawców Polska może zacząć kupować mniej ekologiczny węgiel brunatny. Nie robi tego jednak, co oznacza, że import surowca z Rosji opłaca się finansowo” – wyjaśnia rozmówca Sputnika.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)