Podobnie jak rodzina Denisa Lisova, która koniec końców dotarła szczęśliwie ze Szwecji do Chabarowska, kolejna rosyjska rodzina – Dombaev – uzyskała od Polski pomoc. Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej orzekł, że piątka dzieci, spośród których najmłodsze ma 3, a najstarsze 15 lat, wywiezione z Dani przez 38-letnią matkę Czeczenkę Zalinę Adzjevę, pozostanie w Polsce pod opieką rodziców. A tym ostatnim zostanie przywrócona pełnia praw rodzicielskich.
Błyskawiczna reakcja Polski
Duński organ administracyjny ds. dzieci i młodzieży (Borne-Ungeforvaltningen) zainteresował się mieszkającą od wielu lat w Danii czeczeńską rodziną po tym, jak w 2017 roku Zalina Adzjeva wniosła o rozwód.
Urzędnicy postanowili umieścić piątkę dzieci w trzech osobnych rodzinach zastępczych, przy czym rodzice nie zostali pozbawieni pełni praw rodzicielskich. Żeby nie dopuścić do takiego rozwoju wypadków, matka podjęła decyzję o powrocie do Czeczenii przez terytorium Polski. W Terespolu kobieta z dziećmi została zatrzymana przez Polską Straż Graniczną – duńskie organy zdążyły umieścić dzieci w Systemie Informacyjnym Schengen jako osoby zaginione. W konsekwencji dzieci trafiły do rodziny zastępczej pod Terespolem.
Jak wyjaśnia adwokat rodziny Babken Khanzadyan, reakcja strony polskiej była błyskawiczna. „Przede wszystkim w sprawę wmieszała się opiekunka, która znając historię rodziny Denisa Lisova, postanowiła pomóc Zalinie Adzjevej. Kobieta skontaktowała się ze ze mną i zajęliśmy się tą sprawą” – mówi Khanzadyan.Decyzja o ucieczce – jedyna słuszna
Według słów mecenasa działania duńskich służb socjalnych po raz kolejny budzą zdumienie. „Tragedia polegała na tym, że od początku nie było żadnej sprawy sądowej, rodzice nie otrzymali żadnego zawiadomienia. Zostali postawieni przed faktem, że zostaną odebrane im wszystkie dzieci. Można było odnieść wrażenie, że decyzję w Dani podjął zwyczajnie jakiś człowiek. Choć tam także jest sąd, nie wszystkie strony zostają wysłuchane. W efekcie strona duńska przyznała, że dopuszczono się błędu – rodzicom nie wysłano dokumentów, niewykluczone jednak, że zwyczajnie nie chcieli skandalu” – podejrzewa Babken Khanzadyan.
Według niego decyzja o wyjeździe z Danii była jedyną słuszną decyzją. „Dobrze, że rodzicie pomyśleli i matka razem z dziećmi uciekła z Danii. Nie wiadomo, co by się dalej wydarzyło” – uważa adwokat.
Rozwód nie jest przeszkodą w relacjach
Według jego słów decyzja, którą wydał Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej, była do przewidzenia. „W Polsce sąd daje prawo głosu wszystkim świadkom. Tam uważnie wysłuchali opiekunkę, matkę, nie pominęli tego, co miały do powiedzenia dzieci, które nie zechciały wracać do Danii. Ogółem posiedzenie trwało 4 godziny – tyle rozpatrywano sprawę. Najważniejsze jest to, że znowu udało się uratować przed rozpadem rosyjską rodzinę” – podkreśla Babken Khanzadyan.
Jak dodaje rozmówca Sputnika, rodzina Dombaev ma zamiar powrócić do Czeczenii. Teraz polscy adwokaci pomagają Rosjanom w formalnościach.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)