Śledztwo w tej sprawie trwało 2,5 roku. Według Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu politycy PiS mogli okraść Polski Czerwony Krzyż nawet na 3 mln zł (choć na początku wydawało się, że „tylko” milion). Wśród polityków podejrzanych o nieuczciwość jest były poseł PiS Piotr B. oraz trzech radnych z Dolnego Śląska.
Sprzedawano ubrania do „ciucholandu”
Działacze związani z partią rządzącą mieli fizycznie okradać kontenery PCK. Zarzuty dotyczą „przywłaszczenia środków wypracowanych przez pracowników i wolontariuszy stowarzyszenia Czerwony Krzyż w okresie od 2014 r. do 2017 r. z tytułu prowadzonych zbiórek odzieży używanej”.
– Aktem oskarżenia objętych jest 10 osób, a zarzutów jest wiele, w zależności od udziału poszczególnych oskarżonych w procederze. Główny zarzut dotyczy przestępstwa z art. 296, czyli działania na szkodę Polskiego Czerwonego Krzyża – powiedział prokurator Kazimierz Orzechowski, cytowany przez Polsat News. Stowarzyszenie straciło 3 mln zł. Akt oskarżenia właśnie trafił do sądu.
PO: Prokuratura działała w tej sprawie zbyt wolno
Politycy opozycji są zbulwersowani. Uważają, że działacze przeznaczali środki z używanych ubrań m.in. na finansowanie kampanii PiS. Tomasz Siemoniak ujawnił na Twitterze, że zamieszany w „aferę PCK” jest jeden z najbliższych współpracowników byłej minister Anny Zalewskiej, dziś europosłanki.
Rabowanie kontenerów PCK przez ważnych działaczy PiS to szczególny symbol degrengolady tej partii. Oskarżony jest https://t.co/qySZqZtsHq. Jerzy G. - najbliższy współpracownik Anny Zalewskiej. Z materiałów śledztwa wynika, że kradzione pieniądze wpłacano na jej fundusz wyborczy. pic.twitter.com/rJnK0yWO3E
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) February 11, 2020
Przy okazji zwrócił uwagę, że prokuratura „nie śpieszyła się, by sprawę szybko załatwić". Zarzuty dotyczą bowiem działań w latach 2015-2017. Były poseł PiS Piotr B. zarzuty usłyszał w 2019.
Zbulwersowana jest też Barbara Nowacka.
Jak nisko upadli ci politycy PiS, jak nisko upadło Ministerstwo Sprawiedliwości, a zatem i premier, że cały czas roztacza parasol ochronny nad złodziejami okradającymi najuboższych
– oceniła.
Jak donosi „Fakt”, Piotr B. finansował ze środków z kontenerów swoją kampanię wyborczą do Sejmu w 2015 r., 7 tys. zł miało także zasilić fundusz wyborczy Anny Zalewskiej, byłej minister edukacji. Nie wiadomo czy Zalewska została przesłuchana przez prokuraturę. Piotr B. miał w dodatku sam fizycznie wykradać ubrania z kontenerów.
„Piotrowi B. zarzuca się popełnienie 4 czynów, z czego 2 czyny dot. przywłaszczenia środków pieniężnych należących do stowarzyszenia PCK oraz przyjęcia środków pieniężnych pochodzących z przestępstwa, a także niedopełnienie obowiązków w-ce prezesa zarządu Dolnośląskiego zarządu PCK” – odpowiedziała „Faktowi” grudniu 2019 Justyna Pilarczyk, rzecznik wrocławskiej Prokuratury Okręgowej.
Gazeta podaje również, że w toku śledztwa odkryto, iż brakuje także 46 ton żywności, którą zbierał dla ubogich PCK.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)