Dżuma na oba wasze domy
Epidemia „Czarnej Śmierci”, która wycięła w pień połowę populacji Europy, spowodowała poważne zmiany w ludzkiej świadomości. Analizując te wydarzenia włoski historyk Carlo Ginzburg napisał w „Obrazie sabatu czarownic i jego początków”, że straszna trauma psychiczna zaostrzyła poszukiwanie ofiary zadośćuczynienia, która mogłaby dać ujście lękom, nienawiściom i napięciu, które narosły w społeczeństwie.
Oczywiście niepoprawne jest porównywanie naszej teraźniejszości z jej eksperymentami na ludzkim DNA z epoką, w której jedynym lekarstwem na dżumę było przypalanie wrzodów, a władze nie mogły nawet zorganizować usunięcia ciał z ulic. Ale jest w nich coś wspólnego.
Nie, nie szuka się „ofiary odkupieńczej”, to znaczy, kogoś konkretnego, kogo można byłoby zabić, ale wiara w obalone już przez WHO mity o tym, że czosnek lub suszarki elektryczne mogą chronić przed koronawirusem pokazała, że mentalnie ludzkość wciąż znajduje się w średniowieczu. Jak zauważył rosyjski socjolog Aleksiej Firsow w artykule dla „Forbesa”, „pomimo wszystkich osiągnięć postępu naukowego, w sytuacjach kryzysowych włączamy myślenie magiczne – jak wiele wieków temu”.W komentarzu dla Sputnika ekspert zauważa, że szum wokół koronawirusa wynika z faktu, że świat stracił kontakt z takimi sytuacjami.
„Świadomość społeczeństwa ulegnie zmianie, ponieważ pojawiło się poczucie pewnej niestabilności świata. Ludzie są przyzwyczajeni do spokoju, a teraz zaistniało poczucie globalnego ryzyka, niezrozumiałe, być może przesadzone, ale mimo to poczucie, że los nie zależy od nas” – wyjaśnia Aleksiej Firsow.
Koronawirus z okna
Jeszcze jedna cecha jest typowa dla średniowiecznej mentalności – rozkwitała ona w okresie feudalnego rozdrobnienia. Mówiąc najprościej, kiedy każdy odpowiada za siebie i martwi się o siebie.
Strach przed koronawirusem zmusza rządy do coraz większego angażowania swoich obywateli online, a sami obywatele nie są temu przeciwni. Instytucje edukacyjne przechodzą na „kształcenie na odległość”, a europejscy eksperci uważają, że pozwoli to potwierdzić rolę smartfonów jako środka zdobywania wiedzy, a nie tylko narzędzia rozrywki.
Nawiasem mówiąc, o dżumie także mówiono, że pobudziła rozwój nauki i edukacji.Na całym świecie wzrosła sprzedaż online, w tym produktów o długim okresie trwałości. Papier toaletowy stał się przedmiotem kultu. Niełatwo żyje się miłośnikom seksu, ale w niektórych przypadkach sytuację ratuje Pornhub dzięki bezpłatnemu dostępowi do subskrypcji premium.
Ogólnie rzecz biorąc, jeszcze mniej niż przedtem zmuszeni jesteśmy do pojawiania się w świecie zewnętrznym, a wiersz napisany w 1970 roku przez laureata Nagrody Nobla Józefa Brodskiego „Nie wychodź z pokoju, nie popełnij błędu...”, poświęcony samoizolacji od rzeczywistości, nabiera nowego znaczenia. W związku z powszechnym zaprzestaniem lotów i zamykaniem granic reklama opisująca życie jetsettera, który „dziś jest w Paryżu, a jutro w Nowym Jorku” wygląda jak anachronizm i kpina.
Europejczycy jako postwirusowe hikikomori
Niektórzy ekonomiści ostrzegają, że koronawirus uderzył w globalizację: ogólnoświatowa maszyna produkcyjna, przyzwyczajona do swobodnego otrzymywania niezbędnych komponentów lub oprogramowania z Korei Południowej i Chin czy z dowolnego innego miejsca na świecie, zetknęła się z zerwaniem łańcuchów technologicznych. Według francuskiego ekonomisty Jacquesa Sapiry, który wypowiedział się w artykule dla Międzynarodowego Klubu Dyskusyjnego Wałdaj, epidemia koronawirusa doprowadziła do uświadomienia sobie, że zasady suwerenności gospodarczej w każdej branży są kluczem do stabilności społeczeństw, chociaż suwerenność gospodarcza jest sprzeczna z zasadami globalizacji.
Czy to oznacza, że taki ewentualny cios dla globalizacji można jednocześnie interpretować jako kryzys koncepcji globalnego społeczeństwa? Europejczycy raczej nie staną się postwirusowymi hikikomori, którzy osamotnieli ze względu na wrogie (dosłownie) środowisko zewnętrzne. Jednak eksperci zwracają uwagę, że nadchodzą zmiany.Kolejne pytanie dotyczy tego, czy COVID-19 stał się wyzwalaczem, czy po prostu, jak w opowiadaniach science fiction, takich jak „I am the Doorway” Stephena Kinga, zmusił ludzkość do przemyślenia istniejącego porządku rzeczy. Socjolog Aleksiej Firsow, który właśnie wrócił z Włoch, zauważa, że mnóstwo informacji na temat koronawirusa już zaczyna przeszkadzać, ponieważ wywołuje histerię.
W Europie ludzie są od siebie oddzieleni. Tam osoba z katarem (choć o ile mi wiadomo, przy koronawirusie nie ma kataru) natychmiast powoduje wyobcowanie, ponieważ nigdy nie wiadomo, co się z nim stanie. Myślę, że skala reakcji stopniowo przekracza samą przyczynę. Zbyt wiele fobii, które zaczynają tworzyć zbędne granice. Ludzie przejmują model chorego, a jeśli powiesz „nie ma się czym martwić”, to zostaniesz oskarżony o podżeganie do zniżenia środków bezpieczeństwa – mówi Firsow.
Bez ksenofobii, ale za granice
Rosyjski futurolog i biolog Andriej Stoliarow w wywiadzie dla Sputnika mówi, że za dwa do trzech miesięcy epidemia koronawirusa zostanie wyeliminowana, ale należy pamiętać, że natura będzie nadal wykorzystywać epidemie jako „starożytny mechanizm regulujący liczbę gatunków”, a biorąc pod uwagę obecną dynamikę świata i przepuszczalność granic, zagrożenie globalnymi epidemiami tylko wzrośnie.
„Przez pewien czas będzie trwać socjofobia. Ale człowiek ma taką cechę, że szybko zapomina, co było. Inną rzeczą jest to, że oczywiście zmieni się struktura geopolityczna. Najprawdopodobniej nastąpi powrót do nieprzeniknionych granic. Koronawirus stał się już wyzwalaczem, zaostrzył wszystkie negatywne zjawiska. A jeśli COVID-19 nie sprowadzi ich do absurdu, to zrobi to kolejna epidemia” – zauważa Stoliarow.Aleksiej Firsow zgadza się z nim: w społeczeństwie nie będzie silnej alienacji, ponieważ ze względu na obfitość informacji współcześni ludzie szybko odchodzą od wstrząsów. Nie będzie „średniowiecznej ksenofobii” w stosunku do tego czy innego narodu, ponieważ Europa w tym sensie wykonała wiele pracy. Niemniej jednak, zdaniem socjologa, potrzeba tymczasowej izolacji pobudzi rozwój trendów, które pojawiały się w społeczeństwie od dłuższego czasu.
„W ostatnich latach wzrosło zapotrzebowanie na określoną tożsamość lokalną. A to, co widzieliśmy w ostatnich latach w USA, Wielkiej Brytanii i w Niemczech, a być może w Polsce, pokazuje, że pojawiło się przeciwdziałanie globalizacji.
Oczywiście ten trend był postrzegany jako marginalny, ale te marginalne historie stają się coraz silniejsze. Można z tego wyciągnąć następujący wniosek: wirus stymuluje procesy, które w zasadzie już dojrzewały w społeczeństwie.
Tak, społeczeństwo zaczyna odczuwać granice. W UE, bez jakichkolwiek granic, panuje wyraźne wrażenie, że Włochy to Włochy, tam panuje jedna sytuacja, w Niemczech jest inna sytuacja, w Portugalii jest jeszcze inna, itd.” – mówi.
Izolacja jako solidarność
Być może nowa globalizacja to obecna sytuacja we Włoszech. Kraj, który okazał się obecnie główną ofiarą koronawirusa w Europie, kupił za granicą 55 milionów masek, ale 19 milionów zostało zablokowanych przez kraje produkujące lub zajęte przez kraje, przez które odbywał się tranzyt. Ta lista obejmuje również kraje UE. Włoski minister spraw zagranicznych Luigi Di Mayo powiedział następnie, że Niemcy i Francja odblokowały eksport masek i ubrań ochronnych, a Komisja Europejska wezwała do swobodnego przepływu towarów, w tym medycznych.
Można podać inny przykład. Komentując decyzję Brukseli w sprawie niemożności importu sprzętu medycznego i leków z UE, Aleksandar Vučić, prezydent Serbii, której od półtorej dekady obiecuje się przyjęcie do Unii Europejskiej, powiedział, że solidarność europejska nie istnieje, a to wszystko bajka.
Nawiasem mówiąc, późniejsza reakcja Komisji Europejskiej, która stwierdziła, że każdy kraj sam zdecyduje o ewentualnym zakazie eksportu materiałów medycznych, jest również czymś nowym w społeczności, w której wszystko zawsze opierało się na konsensusie.
Przedstawiciel WHO w Rosji, Melita Vujnovic, w wywiadzie dla rosyjskiej RBK zauważyła, że w obecnych warunkach izolacja jest solidarnością.
Melita Vujnovic miała na myśli, że kiedy samoizolujesz się, solidaryzujesz się w ten sposób z innymi członkami społeczeństwa i troszczysz się o to, aby nie zostali zarażeni.
Ale jeśli wyrwie się jej słowa z kontekstu, będzie to bardzo zabawne: taka jest solidarność teraz – kiedy w zasadzie nie obchodzi cię, co dzieje się u twoich sąsiadów. Oczywiście, jak powiedział Macron, „musimy się zjednoczyć”, ale „nie wychodź z pokoju, nie popełnij błędu...”.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)