– Gdyby każdy z nas zrzekł się w tym miesiącu diety – a przecież posiedzeń komisji jest mniej, przyjazdów do Warszawy wobec tego też, biura są zamknięte – to zebrana suma pozwoliłaby prawdopodobnie kupić przynajmniej po jednym respiratorze dla 19 szpitali zakaźnych – mówił Zimoch w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” ponad miesiąc temu, apelując o solidarność do kolegów i koleżanek z Sejmu. Sam wpłacił dokładnie 2505,20 zł.
Zimoch oświadczył, że parlamentarzyści powinni dawać przykład zwykłym obywatelom. Sugerował, że zbiórka mogłaby odbyć się przy udziale Kancelarii Sejmu i Senatu, przez internet lub Fundację Siepomaga.Równowartość swojej poselskiej diety w marcu wpłaciła także wybrana z list KO performerka internetowa Klaudia Jachira. 300 zł przekazał Michał Urbaniak z Konfederacji, znany z tego, że wspiera działania charytatywne. Obiecał, że tyle samo pieniędzy przekaże w kwietniu. Prócz tego inicjatywę Zimocha poparło około 90 osób, ale to prywatne osoby i przedsiębiorcy. Parlamentarzyści jak widać nie byli zainteresowani, by podzielić się swoim wynagrodzeniem.
– Byłem przekonany, że minimum 100 osób zdecyduje się przekazać na ten cel swoją dietę. Bardzo się rozczarowałem, tym bardziej że każdego parlamentarzystę poinformowałem o akcji – stwierdził poseł, nie kryjąc rozżalenia.
Dodał, że sędziowie ze stowarzyszenia Iustitia dali radę zebrać 600 tys. zł, natomiast jego zbiórka doszła do 12,5, choć w planach było zebranie 1,4 mln zł. Zimoch stwierdził, że liczył się z tym, iż koledzy i koleżanki niekoniecznie wesprą akcję masowo, ale nie spodziewał się aż tak nikłego odzewu.
Pod koniec marca do apelu przyłączył się Wojciech Kowalczyk, były reprezentant Polski w piłce nożnej.
Przykład powinien iść z góry. Posłowie i Senatorowie, oddajcie swoje diety, przejazdy i kasę na biura, które są zamknięte. Siedzicie w domach, a kasę naszą chętnie bierzecie.
Oddajcie 50 procent na walkę z koronawirusem. Zobaczymy czy macie jaja” – zaapelował na Twitterze.
Przykład powinien iść z góry.Posłowie i Senatorowie,oddajcie swoje diety,przejazdy i kasę na biura,które są zamknięte.Siedzicie w domach,a kasę naszą chętnie bierzecie.Oddajcie 50 procent na walkę z koronawirusem.Zobaczymy czy macie jaja.
— Wojciech Kowalczyk (@W_Kowal) March 24, 2020
Przypomnijmy, że hojnym gestem wykazali się sportowcy, między innymi Robert i Anna Lewandowscy, którzy przekazali polskim szpitalom milion euro.
Jak wyjaśnić nikły odzew polityków? Pierwsza odpowiedź, która się nasuwa to fakt, że nie chcą wyręczać państwa w jego zadaniach. Jednak tym bardziej na docenienie zasługuje gest, który wykonała dwójka parlamentarzystów po apelu Tomasza Zimocha.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)