Co ciekawe, to większą klasową świadomość wykazują przedsiębiorcy, którzy już w pierwszych dniach ogłoszonego „stanu epidemii”, gdy tylko zorientowali się, jakie poniosą straty, zorganizowali w Warszawie demonstrację. Organizacje zawodowe i partie lewicowe w Polsce są jednak słabe i jak na razie niezdolne do żadnych protestów.
Bywało już i tak, że w Warszawie były 1 maja nawet 3 manifestacje. Jedną organizowało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, inną radykalniejsza lewica, a i SLD w parku przy Rozbrat organizowało swój „piknik europejski”. W tym roku nie odbyła się żadna.W Warszawie po różnych falach prawicowej dekomunizacji, nie pozostało już wiele miejsc, w których choćby symbolicznie można by było uczcić Święto Pracy, składając kwiaty.
W jednym z takich miejsc spotkałem grupę osób, głównie z Polskiej Partii Socjalistycznej, składających kwiaty pod kamieniem upamiętniającym ofiary demonstracji robotniczej z 1905 roku na placu Grzybowskim.
Razem z nimi odwiedziłem też miejsce, gdzie znajduje się kamień upamiętniający siedzibę Polskiej Partii Socjalistycznej i redakcję „Robotnika” w dwudziestoleciu międzywojennym. Kwiaty złożyli też pod Bramą Straceń, gdzie na stokach Cytadeli ginęli rozstrzeliwani przez carat lewicowcy, walcząc o niepodległość i sprawiedliwość społeczną. Pod pomnikiem Ignacego Daszyńskiego były już kwiaty złożone w imieniu sejmowej Nowej Lewicy.
Tegoroczne świętowanie miało raczej wyłącznie charakter symboliczny.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)