Dwa badania - jeden wynik: podwyższone stężenie drobnego pyłu i tlenków azotu ma związek z ciężkim przebiegiem choroby wywołanej przez koronawirusa. Są to wyniki badań przeprowadzonych w Harvardzie i Halle. Ale jest jeszcze za wcześnie, by wyciągać wnioski, trzeba przebadać jeszcze więcej czynników, podkreśliła w wywiadzie dla Sputnika lekarz i ekolog Barbara Hoffmann.
„O 15% więcej zgonów”
Niedawno pojawiły się dwa badania na temat możliwego związku między zanieczyszczeniem powietrza a ciężkimi przypadkami zakażenia koronawirusem. Uniwersytet Marcina Lutra w Halle i Wittenberdze skoncentrował się na tlenkach azotu i przeanalizował dane z satelity Europejskiej Agencji Kosmicznej Sentinel 5P. Jednocześnie autorzy badania stwierdzili: w regionach, w których stężenie gazu było podwyższone przez długi okres czasu, było więcej ciężkich przypadków COVID-19.
Zanieczyszczenie powietrza zwiększa ryzyko dla serca i płuc
– Ta obserwacja nie jest niczym nowym. Wiemy, że długotrwałe wystawianie się na działanie drobnego pyłu i tlenków azotu powoduje wysokie prawdopodobieństwo chorób sercowo-naczyniowych i płuc. Wiemy również, że u osób, które już mają choroby sercowo-naczyniowe i płucne, prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu zarażenia koronawirusem jest również dużo większe – powiedziała Barbara Hoffmann w wywiadzie dla Sputnika.
Drobny pył i tlenki azotu zwiększają ryzyko zwężenia naczyń wieńcowych serca, udaru mózgu, zawału serca, przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, aż do raka płuc.
Są to także grupy ludzi, u których istnieje większe prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu choroby związanej z SARS-Cov-2 – podkreśliła lekarka.
Zła jakość powietrza prowadzi do ciężkiego przebiegu choroby?
Jednocześnie Hoffmann była zaskoczona zasięgiem tego efektu wskazanym w amerykańskich badaniach. – Odkryli tak duży zasięg, że teraz trzeba zadać pytanie, jakie doszły jeszcze czynniki, że go zaobserwowano – mówiła.Ponieważ oba badania zaprezentowały swoje porównania na poziomie grupy, czyli bardzo abstrakcyjnie, ile osób w jednym czasie było poważnie chorych lub zmarło z tego powodu. Dalsze szczegóły dotyczące osób związanych z tymi liczbami są nieznane. I właśnie w tym Hoffmann dostrzega słabą stronę tych badań, a przynajmniej powód, dla którego nie można mówić o udowodnionym związku między poważnymi przypadkami a zanieczyszczeniem powietrza – chociaż może to mieć miejsce.
– Nie zostały przebadane poszczególne osoby, jakie były poprzedzające czynniki i jak poważnie potem zachorowały – powiedziała lekarka. - Obecnie, i trzeba to powiedzieć, zachorowalność i ryzyko śmierci jest nadal w dużej mierze determinowane przez dynamikę rozprzestrzeniania się. Oznacza to, że w regionach, w miastach, dzielnicach, które są bardzo gęsto zaludnione, wirus rozprzestrzenia się szybciej, więcej ludzi choruje i więcej ludzi umiera niż na obszarach, w których gęstość zaludnienia jest bardzo niska – wyjaśniła.
Dlatego Hoffman uważa: Prawdopodobnie najważniejszym powodem tego związku jest to, że w regionach bardziej dotkniętych tym problemem jest większa gęstość zaludnienia, epidemia może rozprzestrzeniać się znacznie szybciej.

Trzeba również uwzględnić taki czynnik, jak styl życia
Jednocześnie na obszarach o dużej gęstości zaludnienia jest dużo środków transportu i przemysł, czyli wyższe stężenie szkodliwych substancji w powietrzu. Aby wyjaśnić, jaką rolę może to konkretnie odgrywać – zdaniem Hoffmann – potrzebne są kolejne badania: „Najlepiej byłoby pozyskać informacje od poszczególnych osób w ich miejscu zamieszkania, w jakim stopniu jest tam zanieczyszczone powietrze, jaki prowadzą styl życia, jakie występują dodatkowe czynniki ryzyka, np. palenie papierosów, przyzwyczajenia żywieniowe, aktywność fizyczna”.
Wówczas można zobaczyć, na ile poważnie chorują na koronawirusa. Podczas badań z udziałem kilku tysięcy uczestników można faktycznie sprawdzić, czy osoby ciągle narażone na drobny pył w powietrzu są bardziej wrażliwe na wirusa.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)