W wywiadzie na wyłączność dla Sputnika minister spraw zagranicznych Iranu Mohammad Dżawad Zarif opowiedział o tym, jakich kroków Iran oczekuje od Rosji względem amerykańskiej rezolucji o embargu zbrojeniowym, jak walczyć z „nielegalną bandą” dowodzoną przez „chuligana” z Białego Domu, czy USA stały się wyrzutkiem po wyjściu z umowy nuklearnej, dlaczego Arabia Saudyjska powinna „się otrząsnąć”, a także o relacjach z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem i ich wpływie na politykę obu państw.
— USA niedawno skierowały do Federacji Rosyjskiej projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ dotyczący przedłużenia embarga na broń wobec Iranu, przewidzianego w międzynarodowym porozumieniu nuklearnym z lipca 2015 roku. Jakich kroków oczekuje pan od Rosji?
— Jak Pani wie, nawet sojusznicy USA nie przyjęli tego dokumentu i uznali go za niebezpieczny. Rosja w pięciostronicowym liście wyraziła swoją pozycję odnośnie tej inicjatywy Stanów.
USA to kraj, który naruszył porozumienie nuklearne poprzez jednostronne wyjście z tego dokumentu. Stany naruszyły rezolucję 2231. Dlatego nie mają prawa dyskutować na temat umowy nuklearnej. W tym względzie Rosja, Iran i Chiny zajmują podobne stanowiska.
— Czy macie jakąś wspólną strategię przeciwstawienia się temu projektowi?
— My (Rosja, Iran i Chiny – red.) jako strony umowy nuklearnej jesteśmy kategorycznie przeciwni tym działaniom. Inni członkowie porozumienia nuklearnego także oświadczyli, że podobne kroki są sprzeczne z umową nuklearną, to znaczy wszyscy członkowie umowy nuklearnej (obecni członkowie) zajmują takie samo stanowisko w tej sprawie. Jednak Rosja, Chiny i Iran nie zgadzają się z obawami i ugodowymi propozycjami niektórych europejskich uczestników umowy nuklearnej, bowiem wszelkie kompromisy w tym względzie oznaczają naruszenie rezolucji 2231.
— Niedawno na swoim koncie w Twitterze zauważył pan, że w Białym Domu zasiadła „bezprawna banda” na czele z „chuliganem”. Jak można pokonać to „bezprawie”?
— Wspólnota międzynarodowa doszła do wniosku, że USA reprezentują sobą dość niepewnego partnera, depczącego wszelkie normy prawne i uchylającego się od swoich zobowiązań.
Nacisk będzie kładziony właśnie na praworządność i wielobiegunowość wbrew jakimkolwiek naciskom USA na wielobiegunowy układ sił, dlatego że zachowanie obecnego amerykańskiego prezydenta przeczy interesom wspólnoty międzynarodowej, a nawet interesom USA.
Nawet populacja USA doszła do wniosku, że nie da się odnieść sukcesu w krótko- i długoterminowej perspektywie z pogardą dla prawa.
— W wywiadzie dla Sputnika sprzed 2,5 roku przepowiedział pan, że jeśli USA wyjdą z porozumienia nuklearnego, staną się wyrzutkiem. Proszę powiedzieć, czy USA zamieniły się w wyrzutka?
— Bez dwóch zdań, USA zamieniły się w wyrzutka i naruszyciela prawa. Tym niemniej państwo to posiada poważne możliwości finansowe i wpływ na światowy system bankowy. Z drugiej strony wspólnota światowa doszła do ważnego wniosku: zastanawia się, czy trzeba uznawać prymat Stanów Zjednoczonych nad światowym systemem bankowym i czy nie należałoby tego zmienić. Dzisiaj obserwujemy ruch w tym kierunku.
— Jakie kroki podejmowane są na rzecz przywrócenia wzajemnych relacji Iranu i Arabii Saudyjskiej? Co udało się osiągnąć?
— Jesteśmy gotowi do współpracy z Arabią Saudyjską jako krajem regionu Zatoki Perskiej. Można jednak odnieść wrażenie, że rządzący Arabii Saudyjskiej stawiają sobie bardziej za cel wciągnięcie Stanów Zjednoczonych w wojnę i wyciągnięcie z tego korzyści. Ale przez ostatnie kilka miesięcy USA pokazały, że nie są gotowe angażować się w wojnę gwoli interesów Arabii Saudyjskiej. Saudyjczycy lepiej by zrobili, gdyby się otrząsnęli, wzięli w garść i podjęli dialog z tymi, którzy dzielą z nimi region, zamiast kierować swoje wysiłki (na współpracę) z Izraelem i USA.
— Patrząc na pana relacje z Siergiejem Ławrowem, można odnieść wrażenie, że jesteście dla siebie kimś więcej niż tylko kolegami po fachu. Proszę opowiedzieć o waszych relacjach.
— Absolutnie tak. Z Panem Ławrowem znamy się już niemalże 26 lat. Pracowaliśmy w wydziałach stosunków międzynarodowych naszych ministerstw, byliśmy ambasadorami naszych krajów przy ONZ. Przyjaźnimy się od czasu, gdy Ławrow był przedstawicielem Rosji przy ONZ, a ja wiceszefem MSZ Iranu. My i wtedy byliśmy przyjaciółmi, i teraz nimi jesteśmy. Łączą nas bardzo dobre relacje w pracy i jednomyślność, co oczywiście idzie na korzyść naszym krajom.
— I ostatnia rzecz, czyta Pan Sputnika?
— Czytam wybrane artykuły z wielu mediów, wśród nich jest też Sputnik.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)