„Dziś jest historyczny dzień dla cen złota” – informowały w poniedziałek media finansowe. Tego dnia złoto ustanowiło nowy historyczny rekord na poziomie 1994 dolarów za uncję, bijąc poprzedni rekord (1981,27 dolara), i nadal zbliża się do poziomu 2000 dolarów. Nie było to zaskoczeniem dla ekspertów z branży - oczekiwali takiego rozwoju wydarzeń już od kilku miesięcy.
Jeden z nich – Dimitri Speck – regularnie omawia z korespondentami Sputnika sytuację na rynku złota i srebra. Tym razem wyjaśnił powody obecnego „wysokiego wzlotu” cen metalu szlachetnego.
„Koronakryzys” tylko przyśpieszył rozwój sytuacji, ale nie był powodem wzrostu cen złota
„Przyczyny wzrostu tkwią w ostatnich trzech latach” – podkreślił Speck. Ale nawet jeśli spojrzeć na sytuację jako całość, ceny złota z reguły zawsze rosną – w przeciwieństwie do depozytów pieniężnych w walucie obcej o określonej stopie procentowej.
„Oznacza to, że za każdym razem, gdy istnieje ryzyko utraty środków, czy to z powodu kryzysów bankowych, czy z powodu nadmiernego obniżania realnych stóp procentowych, cena złota zaczyna rosnąć”. Obecne zbyt niskie realne stopy procentowe, głównie w amerykańskim sektorze finansowym, stały się decydującym czynnikiem wzrostu ceny złota. Krótko mówiąc, możemy powiedzieć: „Kiedy deponenci są po cichu pozbawiani swoich pieniędzy, przestawiają się na złoto”. Ten związek jest zauważalny nawet teraz.Jednak obecny kryzys wcale nie jest kluczowym czynnikiem obecnego wzrostu cen złota. „Szybki wzrost jest widoczny od połowy 2018 roku” – podkreślił ekspert. „Ogólnie złoto rośnie w siłę od 2001 roku. Ma to niewiele wspólnego z koronawirusem, choć oczywiście przyczyniło się też do aktywnego wzrostu płynności (z powodu działań pomocowych ze strony państw)”. Tak więc kryzys gospodarczy wywołany przez epidemię wirusa – według Specka – jest tylko pobocznym czynnikiem ustanowienia historycznego rekordu cen złota.
Mieliśmy już dość sygnałów, że związek między wzrostem cen złota a realnymi stopami procentowymi jest znacznie bliższy – twierdzi ekspert. „Kiedy deponentom w zasadzie zabierane są pieniądze, przestawiają się na aktywa płynne, których nikt nie może im łatwo odebrać”. Jednym z głównych takich aktywów jest właśnie złoto.
Rynkiem można manipulować
Speck zakłada, że banki centralne „będą nadal działać w taki sposób, aby stopy procentowe były niskie. W przeciwnym razie dłużnicy i państwa po prostu nie będą w stanie obsługiwać swoich długów. Niskie stopy procentowe w dłuższej perspektywie zapewnią wysoki kurs złota”.
„W tej chwili sytuacja wygląda następująco: władze państwowe wpływają nie tylko pośrednio na ceny złota, ale także bezpośrednio – poprzez manipulacje. Robią to systematycznie od sierpnia 1993 roku”. Speck twierdzi, że odbywa się to w taki sposób: „Na rynkach instrumentów pochodnych w krótkim czasie ktoś szybko sprzedaje bardzo duże ilości złota”. Powoduje to „szok”, w wyniku którego cena złota jest sztucznie obniżana. „Jest to możliwe tylko w przypadku złota, srebra i platyny. Kiedy ktoś sztucznie obniża cenę złota na rynkach instrumentów pochodnych, straszy osoby zainteresowane jego kupnem i „wypycha” inwestorów, którzy już je posiadają. Widzimy to systematycznie od 1993 roku. Metoda błyskawicznej sprzedaży na rynku instrumentów pochodnych nie została porzucona i nadal działa. Ciekawie będzie obserwować rozwój obecnej sytuacji”.
Celem tych manipulacji ze strony państw, zdaniem eksperta, jest zapobieżenie dalszemu wzrostowi cen złota z powodów politycznych – „aby wyprzeć pieniądze ze złota i „przelać” je w inne instrumenty, które poddają się wpływom politycznym, na przykład w akcje lub obligacje rządowe”. Takie rzeczy dzieją się „na zlecenie państw”, a dokładniej Stanów Zjednoczonych. W końcu złoto jest „naturalnym przeciwnikiem i konkurentem” walut takich jak dolar amerykański i akcje – podkreślił Speck.
©
Sputnik . Pavel LisitsynEkspert o aktualnej sytuacji na rynku złota
O takich manipulacjach na rynku złota ekspert wypowiadał się krytycznie w wywiadzie dla Sputnika już w 2017 roku.
Obecnie w przypadku złota mamy do czynienia z sytuacją, w której ponownie osiągnęliśmy maksimum, podobnie jak to miało miejsce ze srebrem w 2011 roku. A teraz złoto jest bliskie najważniejszej okrągłej wartości: 2000 dolarów za uncję.
Zdaniem eksperta może to być punkt wyjścia dla scenariusza, w którym ktoś w najbliższej przyszłości prawdopodobnie zacznie manipulować cenami.
Speck miał problem z prognozowaniem, czy wkrótce nastąpi „nieoczekiwany” spadek cen złota spowodowany manipulacjami i czy w ogóle do tego dojdzie, ale nie wykluczył takiej możliwości. „Zależy to również od innych czynników, ponieważ manipulacje zaczynają się dokładnie wtedy, gdy na rynkach pojawiają się sytuacje kryzysowe. Na giełdach jeszcze do tego nie doszło. O scenariuszu kryzysowym nie mówimy jeszcze – podkreślił ekspert. „Jednak, jak już mówiłem, nie dotyczy to inwestorów długoterminowych”. Ponadto ci, którzy inwestują w metale szlachetne, „muszą być zawsze przygotowani, że może to mieć miejsce”.
Rekomendacje dla inwestorów w złoto
„Złoto zwykle zyskuje na wartości latem” – powiedział Speck, wskazując na swoją stronę internetową seasonax.com. „Wynika to z rosnącego sezonowego zapotrzebowania na biżuterię. Wówczas ceny złota rosną w okresie styczeń-luty. To jest standardowa sytuacja”.Jest jeszcze jeden standard, „bardzo ważny z praktycznego punktu widzenia: od 2000 roku złoto prawie zawsze rosło w piątki. Więc jeśli ktoś chce kupić złoto, niech zrobi to w czwartek. Takie praktyczne rady i zalecenia znajdują się na mojej stronie internetowej”.
Ekspert radzi małym inwestorom, aby lokowali pieniądze w zwykłe złote lub srebrne monety – nie w papiery, a właśnie w fizyczny metal.
„Rekomenduje kupowanie złota oraz srebra i przechowywanie ich w dłuższej perspektywie czasu”. Jednocześnie inwestorzy nie powinni wpadać w panikę w przypadku gwałtownych załamań cen, próbując jak najszybciej wyzbyć się instrumentu. Jego zdaniem nie należy wątpić w długoterminową stabilność i niezawodność złota i srebra. „Powinna to być inwestycja na trzy do pięciu lat. I to minimum”.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)