Politolog, były konsultant CDU i AfD Werner Patzelt uważa, że „sama zapędziła się w kozi róg” i oprócz tego stała się ofiarą polityki kancelerz federalnej Angeli Merkel.
Po odejściu Angeli Merkel pod koniec 2018 roku ze stanowiska przewodniczącej CDU jej następczynią została właśnie Kramp-Karrenbauer, jednak minister obrony nie cieszy się popularnością wśród społeczeństwa, a jej pozycje liderskie uległy znacznemu osłabieniu z powodu skandalu w kraju związkowym Turyngia, kiedy frakcja CDU w landtagu wbrew linii biura federalnego zagłosowała wspólnie z Alternatywą dla Niemiec, co doprowadziło do wyboru na stanowisko premiera Thomasa Kemmericha.
Ofiara polityki Merkel
Kramp-Karrenbauer nie udało się osiągnąć postępu na drodze do rozstrzygnięcia wewnątrzpartyjnego sporu ws. dalszego kierunku polityki CDU.
Ekspert jest przekonany, że partia potrzebuje własnie jak najszybszej decyzji: albo w dalszym ciągu będzie podążała kursem Merkel, dla którego typowe jest „utożsamianie interesów Europy i Niemiec, rozwój energetyki alternatywnej, wspieranie migracji, rozróżnienie CDU od wszystkich «nie lewicowych» i «niecentrowych sił», albo pójdzie jakąś inną drogą. „Jeśli partii nie uda się podjąć konkretnej decyzji, będzie to oznaczać tylko jedno: sytuacja będzie się rozwijać w niekontrolowany sposób. I byłby to najgorszy ze wszystkich możliwych wariantów dla kierownictwa partii” – uważa Patzelt.
Chociaż Annegret Kramp-Karrenbauer jeszcze nie tak dawno na „konferencji ws. problemów migracji” dała nadzieję, że chce i uda się jej skorygować kurs partii, to nadzieja ta „zwiędła w cieniu Merkel” – uważa ekspert. Później Annegret Kramp-Karrenbauer zgodziła się na „egzekucyjne stanowisko szefowej Ministerstwa Obrony”, a „ostatecznie odniosła porażkę, patrząc na to, jak partia traci zwolenników, zamierzając współpracować z Zielonymi, Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD) i Wolną Partią Demokratyczną (FDP).
Jednocześnie nie chciała pod żadnym warunkiem współpracować z partią Die Linke i Alternatywą dla Niemiec i zgadzać się na udział w „ugrupowaniach mniejszości”, w których CDU musiałaby przynajmniej „jasno wyrażać swoją własną pozycję” – przypuszcza politolog. Tym samym Kramp-Karrenbauer pozbawiła partię „wszelkich perspektyw na samodzielną władzę” – uważa politolog.
„Dymisja szefowej CDU jest konieczna i korzystna”
CDU cały czas traci poparcie wyborców – podkreśla Werner Patzelt. Nie da się nie zauważyć, jak elektorat „(...) odwraca się od CDU, kierując się przede wszystkim w stronę AfD. Tylko niewielu popiera „Zielonych”, których chadecy uważają za dobrych partnerów do koalicji w ramach sojuszu” – zaznaczył profesor.Jak dodał, rychła dymisja przewodniczącej CDU to konieczny i być może korzystny krok dla partii. „Nowy kandydat na stanowisko kanclerza nie popełni błędu, jeśli w odróżnieniu od Kramp-Karrenbauer, która była protegowaną pani Merkel, będzie chciał «wyjść z jej cienia», żeby kandydat na stanowisko kanclerza mógł zacząć walkę przedwyborczą jako kanclerz. Trzeba na razie poczekać na to, jaki będzie stosunek sił wewnątrz partii”.
Jeśli ta operacja polityczna nie zakończy się jeszcze w pierwszym półroczu, to w drugiej połowie roku nie uda się już tego zrobić - ostrzega ekspert. Nie da się być w Niemczech tak głupim, żeby podłożyć minę pod własne niemieckie pozycje w czasie przewodnictwa w Radzie Europejskiej!.
Decyzję Kramp-Karrenbauer poparł również przewodniczący Alternatywy dla Niemiec Alexander Gauland. „Nie udało się jej odnieść sukcesu w swojej wewnątrzpartyjnej polityce odnośnie izolacji naszej demokratycznej partii społecznej – i dobrze. Byłoby szaleństwem i surrealizmem rezygnowanie w długofalowej perspektywie ze współpracy z AfD. Szeregowi członkowie jej partii już dawno to zrozumieli” – powiedział Gauland w poniedziałek.
Zresztą w sprawie potencjalnej współpracy tych dwóch partii profesor Patzelt ma bardzo sceptyczny stosunek. „(...) AfD nie widzi najwyraźniej, że sama musi odrobić „zadanie domowe” i nie może wymagać od innych zaufania politycznego, które stanowi podstawę każdej współpracy – gdyż na to zaufanie trzeba sobie najpierw zasłużyć” – podkreślił politolog. Alternatywa dla Niemiec sama musi najpierw zerwać z wizerunkiem radykalnej partii demagogów, «którą wielu uważa za skrajnie prawicową». A dopóki AfD nie zademonstruje, że jest partią należącą do «osi konstytucyjnej», CDU nie zgodzi się z nią współpracować „i nie ważne, czy Kramp-Karrenbauer będzie stać na czele partii, czy też nie” – podsumował Patzelt.Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)