O to akurat nie należy się specjalnie obawiać. Należy zwracać uwagę na to, by ów szumnie zapowiadany program walki z wykluczeniem komunikacyjnym nie skończył jak osławione „Mieszkanie Plus”.
Internet śmieje się ze „szkolnej „ławeczki” prezydenta Dudy ustawionej na peronie. Pojawiły się porównania do „Latającego Cyrku Monty Pythona”.
Opozycja wytoczyła poważne działa dotyczące niszczenia powagi urzędu:
To jednak kompromitujące dla powagi urzędu Prezydenta RP.
— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) March 4, 2020
Wiem, że nie dla A. Dudy, który jak kelner podpisywał dokumenty w gabinecie owalnym przy D. Trumpie. On już tak ma 🤦♂️
Zdjęcie pożyczone z tt @szachmad pic.twitter.com/q3CxOoIJrf
Pisowcy sztabowcy przebili tym razem ladę ze schowanymi przed prezydentem cenami. Robi się czeski film z tej nieszczęsnej kampanii Andrzeja Dudy. pic.twitter.com/5dfqMfFmlk
— Tomasz Siemoniak (@TomaszSiemoniak) March 4, 2020
„Fakt” zaś pisze o „fatalnym błędzie PR-owców Dudy” i powołuje się na specjalistę, doktora Sergiusza Trzeciaka:
Pierwsza rzecz to polityk w ogóle nie powinien dać się fotografować na tle, które może budzić negatywne skojarzenia. Druga rzecz to w przypadku głowy państwa powinna zostać zachowana pewna powaga, która z tym tłem i z tą ławką niestety nie została zachowana – mówi ekspert na łamach.
Rzeczywiście, podpisywanie ustawy w tej mocno obskurnej scenerii niekoniecznie wygląda poważnie, budzi skojarzenia z kampanijnym chwytem reklamowym. Jednak nie należy ganić samej inicjatywy: dzięki nowelizacji uruchomiony zostanie program „Kolej Plus”, którego celem jest walka z wykluczeniem komunikacyjnym.
Wątpliwości może budzić moment podpisania noweli (środek kampanii, wygląda jak typowy wabik na wyborców Dudy). Przez cztery lata rządów PiS i przez pięć lat prezydentury Andrzeja Dudy programy przywracania PKS-ów i budowy tanich mieszkań spełzły na niczym. Można mieć obawy, czy szumnie ogłoszony program przywracania połączeń kolejowych nie podzieli ich losu.
A stan polskiej kolei jaki jest, każdy widzi. A jeśli nie widzi, jest na ten temat świetna książka: to „Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej” Karola Trammera.
Przez lata likwidowanie połączeń i linii kolejowych stało się ponadpartyjnym priorytetem. Realizowanym zgodnie przez kolejnych dyrektorów, ministrów i prezesów PKP – pisze w niej autor.
Trammer dowodzi, że polska kolej to przykład pozornej modernizacji, która zjadła swój własny ogon poprzez stopniowe odcinanie połączeń na prowincję:
„Rozkomunikowywano pociągi, czyli tak zmieniano godziny dojazdów pociągów z mniejszych miejscowości do większych, żeby nie dało się do nich przesiadać. Przesuwano przyjazdy składów do miast powiatowych z 7.45 na 8.05, tak żeby uczniowie nie mogli zdążyć na lekcje rozpoczynające się o 8 rano i musieli wybierać inne formy transportu. Co więcej, w rozkładach jazdy przestano uwzględniać ośmiogodzinny dzień pracy, czyli dało się dojechać do zakładu pracy, ale nie było możliwości wrócić po skończonej pracy”.Reformy PKP są Polsce niezbędne. Ale niezależnie od tego, czy są podpisywane na peronie, nie powinny być pisane na kolanie i z tego trzeba będzie wkrótce polityków rozliczyć.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)