O projekcie nowego systemu mobilnego zaczęto mówić w 2017 roku na Międzynarodowej Wystawie Wojskowo-Technicznej „Armia”. Uczestnikom i gościom forum zaprezentowano makietę przyszłego pojazdu. Prototyp „Deriwacji-PWO” pojawił się na wystawie rok później.
Na bazie BMP-3
System to platforma na bazie BMP-3, uzbrojona w moduł bojowy z działem kalibru 57 mm, co jest głównym know-how. Jego szybkostrzelność wynosi 120 pocisków na minutę, początkowa prędkość pocisku - tysiąc metrów na sekundę, zasięg - do dziesięciu kilometrów, amunicja - 148 nabojów.
„Deriwacja-PWO” może niszczyć obiekty znajdujące się na wysokości 4,5 tys. metrów. Co ciekawe, zamontowano na niej głęboko zmodernizowaną automatyczną armatę AZP-57, która powstała jeszcze w latach 40. ubiegłego wieku.Z armatą został sprzężony karabin maszynowy kalibru 7,62 mm z 500 nabojami.

Bezzałogowy moduł bojowy jest sterowany zdalnie, co znacznie zwiększa szanse na przeżycie 3-osobowej załogi – mechanika-kierowcy, operatora-celowniczego i dowódcy.
Standardowe środki wykrywania i śledzenia pasywnego rodzaju to system optyczno-elektroniczny (OES) wyprodukowany przez spółkę Peleng, który zapewnia widoczność w zakresie 360 stopni z możliwością monitorowania poszczególnych sektorów przestrzeni. Załoga „Deriwacji-PWO” może wykrywać cele o wymiarach 2,3×2,3 metra z odległości 10 kilometrów.
Przedni pancerz wytrzyma atak z użyciem pocisku smugowego i przeciwpancernego kalibru 30 mm wystrzelonego z odległości 200 metrów, dach i boki odbijają pociski kalibru 12,7 mm z takiej samej odległości. W razie potrzeby na pojeździe montowany jest pancerz reaktywny.
Bezzałogowe zagrożenie
„Deriwacja-PWO” ma zastąpić w armii samobieżne działo przeciwlotnicze „Szyłka”, a także uzupełnić samobieżny artyleryjsko-rakietowy system przeciwlotniczy „Tunguska” i „Pancyr”. Dwa ostatnie kompleksy, choć uważane są za nowoczesne, to bez wsparcia trudno jest im już oprzeć się zagrożeniom z powietrza - możliwości ogniowe 30-milimetrowego działa przeciwlotniczego są niewystarczające, aby śmiało trafiać w cele z dużej odległości. Właśnie zasięg jest kluczową cechą współczesnych artyleryjskich systemów obrony przeciwlotniczej.
- Wybór kalibru w przypadku „Deriwacji-PWO” jest związany z jej głównym przeznaczeniem, a mianowicie zwalczaniem bezzałogowych aparatów latających - powiedział w rozmowie ze Sputnikiem redaktor naczelny czasopisma „Arsenał Narodowy” Wiktor Murachowski.
Drony szturmowe obecnie są uzbrajane w specjalnie dla nich stworzoną amunicję kierowaną. Drony mogą niszczyć cele oddalone o kilka kilometrów. Nie tak dawno amerykański Reaper z dużej odległości neutralizował dowódcę Korpusu Straży Rewolucji Islamskiej Iranu generała Sulejmaniego. Obecnie Turcja aktywnie wykorzystuje w Idlibie aparaty z bronią dalekiego zasięgu. Z odległości, z której atakują te drony, amunicja kalibru 23 i 30 mm jest po prostu nieskuteczna
– wyjaśnił.
- Specjalizacja „Deriwacji-PWO” jest związana z gwałtownym rozwojem dronów w ostatnich latach – podkreślił ekspert. – Drony są masowo używane we wszystkich konfliktach, co widać na przykładzie Syrii. Jednak nowy system jest w stanie zwalczać również inne cele, a mianowicie pociski kierowane, bomby lotnicze o korygowanym locie, samoloty i śmigłowce wroga.
„Deriwacja-PWO” może zestrzelić też pocisk manewrujący dalekiego zasięgu, jeśli jego trajektoria lotu przebiega przez obszary chronione przez kompleks. Wreszcie należy zrozumieć, że nowe działo samobieżne będzie używane w strefie taktycznej, gdzie możliwa jest bezpośrednia kolizja z siłami lądowymi wroga. W takim przypadku przy użyciu tego systemu można atakować także cele naziemne. Dlatego wśród amunicji „Deriwacji-PWO” znalazły się pociski przeciwpancerne
– dodał.
Na lądzie i na morzu
Jako „pojazd przeciwpancerny” nowy system może być skutecznym środkiem walki z pojazdami opancerzonymi i BMP potencjalnego wroga. Obecnie na świecie nie ma technologii, która byłaby w stanie wytrzymać atak z użyciem pocisku o średnicy 57 mm. A do neutralizowania piechoty przyda się standardowa amunicja odłamkowo-burząca.

Doświadczenie wynikające z użycia artylerii przeciwlotniczej przeciwko celom naziemnym w konfliktach zbrojnych wykazało jej wysoką skuteczność. Wojska radzieckie często prowadziły z dział „Szyłka” ostrzały pozycji mudżahedinów w Afganistanie.
W Syrii zarówno siły rządowe, jak i ich wrogowie powszechnie wykorzystują armaty przeciwlotnicze ZU-23 na platformach kołowej i gąsienicowej.Jednak zakres użycia „Deriwacji-PWO” nie ogranicza się do tego. Na początku lutego przedstawiciel korporacji Urałwagonzawod opowiedział w rozmowie ze Sputnikiem o tworzeniu morskiej wersji systemu dla nowych rosyjskich okrętów. Według konstruktorów to działo będzie nie mniej skuteczne niż morskie systemy przeciwrakietowe krótkiego zasięgu, ale jego eksploatacja będzie znacznie tańsza.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)