Leszek Miller pochwalił się w Twitterze, że nie boi się koronawirusa. „Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych rozwiązań” – skomentował pod zdjęciem certyfikatu („aktu nadania godności ambasadora polskiej wódki”), które wkleił.
Żaden koronawirus mi nie straszny... pic.twitter.com/NLgZzVMjNE
— Leszek Miller (@LeszekMiller) March 5, 2020
Stowarzyszenie Polska Wódka, które doceniło byłego premiera, a obecnie eurodeputowanego, jest organizacją, która przyjmuje w swoje szeregi „osoby, firmy i instytucje pragnące chronić tradycję oraz wartości związane z polskim przemysłem spirytusowym”. Certyfikat, który miał otrzymać Leszek Miller, został wydany 4 marca.
Skąd u byłego szefa rządu taki nastrój do żartów? Okazuje się, że to reakcja na doniesienia z dalekiej Azji. „The Japan News” poinformował, że w sklepach w Kraju Kwitnącej Wiśni zaczyna brakować polskiego spirytusu, którego Japończycy masowo używają do dezynfekowania. Jak zawsze polski alkohol ratuje sytuację!
Importer polskiego spirytusu rektyfikowanego w Japonii wyjaśnił, że jest to najmocniejszy trunek na świecie. Natomiast cytowany przez Polskie Radio portal nippon.com podał, że „jest stosowany głównie do koktajli owocowych i często podawany w barach”.
Niedobór tego produktu to kłopot dla naszych klientów, którzy od dawna uwielbiają tę wódkę – miał powiedzieć przedstawiciel firmy.
Japończycy szukają różnych alternatywnych dróg dezynfekowania, ponieważ – jeśli wierzyć doniesieniom prasowym, mydła i żele znikają z półek sklepowych w zastraszającym tempie. W sieci można znaleźć wiele rad dotyczących zastępowania środków dezynfekujących alkoholem.
Specjaliści jednak pozwalają sobie nieco zdementować informację o zbawiennym wpływie polskiego spirytusu. Dr Paweł Grzesiowski w Polsat News stwierdził, że wódka bynajmniej nie „dezynfekuje” z taką mocą, by pokonać koronawirusa.„Nie polecam używania wódki z prostego powodu. Jeśli mówimy o wódce w rozumieniu definicji, to jest to alkohol o stężeniu od 30 do ponad 40 proc. maksimum. Czas działania takiego alkoholu, żeby zabić wirusy, przekracza jego czas parowania” – powiedział lekarz na antenie. Dodał też, że do dezynfekcji potrzebny jest alkohol o stężeniu rzędu 60 proc.
Oczywiście internauci natychmiast odpowiedzieli na żartobliwy komentarz byłego premiera. W Twitterze aż zaroiło się od pytań, czy Aleksander Kwaśniewski również działa w tym samym stowarzyszeniu...
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)