Takiego zdania jest Anna Roberti, autorka książki „Od odzyskiwania ciał po odzyskiwanie pamięci” („Dal recupero dei corpi al recupero della memoria”), w której zebrano historie i nazwiska radzieckich partyzantów, walczących w ruchu oporu i poległych we Włoszech podczas II wojny światowej.
Anna Roberti jest przekonana, że odzyskanie nazwisk i twarzy tych, którzy walczyli, jest najlepszym sposobem na przywrócenie prawdy historycznej i uświadomienie współczesnym pokoleniom znaczenia roli Związku Radzieckiego w walce z hitleryzmem.
W ramach cyklu poświęconego 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie Sputnik Italia rozmawiał z Anną Roberti, autorką książki, honorowym prezesem Stowarzyszenia „Russkij Mir”.
- Proszę opowiedzieć nam o swojej książce.
- Jej celem jest zachowanie pamięci o radzieckich partyzantach, którzy walczyli we Włoszech. Niewiele wiadomo na ten temat; większość ludzi nic o tym nie wie. Od 15 lat zajmuję się tym tematem. Chciałabym, aby więcej osób o tym wiedziało.
Książka jest rekonstrukcją życia około dziewięćdziesięciu radzieckich partyzantów, których nazwiska można znaleźć na Pomniku Ruchu Oporu na Cmentarzu Monumentalnym w Turynie.
- Jaką rolę odegrali radzieccy partyzanci w ruchu oporu?
- Była kluczowa, ponieważ w całych Włoszech było ich ponad 4 tysiące. Istotne było, że byli to żołnierze Armii Czerwonej, którzy uciekli od Niemców z bronią. Wiedzieli, co robią, podczas gdy wielu młodych włoskich partyzantów w ogóle nie było przeszkolonych w sprawach wojskowych.
Radzieccy partyzanci zostali z nami do końca, a inni obcokrajowcy przy najbliższej okazji próbowali przedostać się do swoich państw. Radzieccy partyzanci byli bardzo odważni, dobrze przygotowani i napawali odwagą naszych partyzantów.- Pani książka opowiada historie radzickich partyzantów we Włoszech. Czy któraś z nich wybija się ponad inne? Co wywołało u Pani największe emocje?
- Było bardzo dużo historii. Najbardziej ekscytujące jest dla mnie to, że zaczynając od krzywo wydrukowanego lub zniekształconego nazwiska, odbudowuję postać.
Połączyłem fragmenty historii, korzystając z włoskich i rosyjskich dokumentów, była to bardzo żmudna praca, ale udało mi się przywrócić historie prawie wszystkim. Ostatnio skontaktowały się ze mną wnuki radzieckich partyzantów: niektórym udało się nawet przyjechać do Włoch, pojechałam z nimi do Memoriału, gdzie wyryto imiona ich dziadków.
Jeździliśmy w góry pod Turynem, widzieliśmy miejsca, gdzie walczyli.

Chciałabym przytoczyć przykład jedynej radzieckiej partyzantki, której nazwisko znajduje się na liście radzieckich partyzantów w Turynie. To Tamara Firsowa, zmarła w regionie Marche. Wyszła za mąż za włoskiego partyzanta i zmarła na sepsę podczas ciąży.
Wspólnie ze Stowarzyszeniem „Russkij Mir” co roku organizujemy niewielki „Nieśmiertelny pułk”, wydrukowaliśmy zdjęcia tych radzieckich partyzantów, których nazwiska wymieniono w Turynie. Zobaczyć ich twarze, poznać ich historię - wszystko to wywołało burzę emocji.
- Na ile ważne jest mówienie dziś o roli radzieckich partyzantów we włoskim ruchu oporu?
- To bardzo ważne, ponieważ coraz więcej osób zapomina o roli obywateli radzieckich w II wojnie światowej. Można się domyśleć przyczyn, chociaż są one absurdalne. Niektórzy historycy bardzo dobrze wyjaśnili to zjawisko: po zakończeniu II wojny światowej paradygmat we Włoszech zmienił się z antyfaszyzmu na antykomunizm. W takiej sytuacji pomoc anglo-amerykańskich sojuszników jest często przeceniana, a o wkładzie żołnierzy radzieckich nie mówi się. Obserwujemy też teraz tę sytuację.
Wkład narodu rosyjsko-radzieckiego był fundamentalny, ponieważ bez zwycięstwa w bitwie pod Stalingradem i bez złamania blokady Leningradu, bez wszystkiego, czego naród rosyjsko-radziecki doświadczył i dokonał, Europa nie pokonałaby Hitlera. Niestety nie pamięta się tam o tym. Musimy o tym mówić, podkreślać prawdę historyczną. Mimo wszystko 30 milionów poległych coś znaczy.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)