Publikacja raportu ma nastąpić po świętach wielkanocnych – zapowiadają politycy prawicy. Tymczasem kancelaria premiera przekłada planowaną wizytę w Smoleńsku, a winą za to obarcza… Rosję.
Mateusz zostaje w domu
Na początku odwołano pielgrzymkę Rodzin Katyńskich z udziałem premiera Morawieckiego. Teraz jednak Michał Dworczyk twierdzi, że rządowa delegacja do Smoleńska pojedzie, ale w innym terminie niż 10 kwietnia, a wszystko dlatego, że Rosja nie dała jednoznacznej zgody na taką wizytę.
– Przedstawiciele Federacji Rosyjskiej pomimo deklarowanej zgody na taką wizytę nie udzielili jednoznacznej pisemnej odpowiedzi na przedstawione założenia logistyczne tej wizyty. Te działania uniemożliwiałyby de facto przeprowadzenie tej wizyty zgodnie z obowiązującymi procedurami bezpieczeństwa – poskarżył się Michał Dworczyk. Dodał, że samolot lądowałby albo w Moskwie, albo w białoruskim Witebsku, więc dla ekipy byłyby potrzebne wizy. – Trzeba było wszystko wynegocjować z władzami rosyjskimi, a to mogło być trudne. Mogły łatwo zasłonić się ograniczeniami związanymi z epidemią koronawirusa – mówił Dworczyk w marcu „Wyborczej”.
Wina Tuska
Za to niekłamany entuzjazm wykazuje zapomniany ostatnio Antoni Macierewicz – który, jak się okazuje, nie dał za wygraną i dalej forsuje tezę o wybuchu Tu-154 M…
Jak twierdzi, jego finalny raport dotyczący „prawdziwych” przyczyn katastrofy jest gotowy.
Kto jest odpowiedzialny za katastrofę? To proste! Donald Tusk! Co konkretnie zrobił?
– Gdyby nie rozdzielenie wizyt, to do dramatu z pewnością by nie doszło. Później robił wszystko, by sfałszować wyniki badań. Był przewodniczącym specjalnego komitetu Rady Ministrów, który nadzorował badania komisji Millera. Jest odpowiedzialny za kłamstwa i fałsze, za wszystkie złe rzeczy, które ta komisja zrobiła, okłamując Polaków – rzuca oskarżeniami były szef MON. I na tym nie kończy.
Stawia również tezę, że Donald Tusk szantażował i zamykał usta wszystkim, którzy w odróżnieniu od niego nie ustępowali we wszystkim Rosji: – Jest odpowiedzialny za kłamstwo smoleńskie i przemysł pogardy, który został wtedy uruchomiony.
A co na to sam Donald Tusk?
„Nie zróbmy piekła jak po Smoleńsku” – apeluje z nowej okładki „Newsweeka”. I krytykuje działania Jarosława Kaczyńskiego ws. pandemii oraz organizacji wyborów: „Jeśli ktoś notorycznie kłamie w polityce, jest kompletnie bezradny wobec epidemii. Jeśli gardzi ludźmi, to jest gotów podjąć decyzję za cenę życia tysięcy ludzi”.
W najnowszym Newsweeku rozmawiam z Donaldem Tuskiem oPolsce i o świecie po wirusie. Były premier mówi co robić a czego nie, by nie było u nas jeszcze gorzej niż przed wirusem. pic.twitter.com/4CrE4aFIio
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) April 5, 2020
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)