Policja nie interweniowała, choć w okolicy ustawiła kilkanaście radiowozów. Było spokojnie. Dla mnie była to okazja, by porozmawiać z nieformalnym liderem środowisk przedsiębiorców i poznać jego poglądy.
Ponieważ dzień wcześniej pod Sejmem protestowały środowiska lewicowe, pracownicze, zapytałem Tanajno, czy widzi jakieś wspólne cele czy może sprzeczności między postulatami przedsiębiorców i zatrudnianych przez nich pracowników?
Pan Tanajno uważa, że ani lewica, ani związki zawodowe, ani inspekcja pracy czy sam kodeks pracy, nie dają pracownikom tyle, ile dali im przedsiębiorcy dzięki swej ciężkiej pracy.
Sprzeczności interesów więc nie widzi, bo przecież wszyscy jadą na tym samym wózku. Pan Tanajno dobrą furą, a jego pracownicy zatrudnieni na umowach śmieciowych, rowerami. Ale to nie jest wielka różnica, tylko techniczny szczegół?
Lewica zaś, i to przecież nie ta parlamentarna, bo tej na demonstracji pod hasłem „tarczy społecznej” praktycznie nie było, idzie na pasku PiS, który chce pracowników skłócić z pracodawcami? – tak przynajmniej twierdzi lider „strajku przedsiębiorców”.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)