Dyskusja wyrosła z enuncjacji prezydenckiego kandydata PO Rafała Trzaskowskiego, który zażądał od rządu wstrzymania „kontrowersyjnych inwestycji” i przekazania środków na „poduszkę kryzysową”. Premier Morawiecki odpowiedział na to, że państwowe inwestycje są najlepszą receptą na kryzys, bo pobudzają gospodarkę i tworzą miejsca pracy. W ogólnych zarysach skłonna jestem – przyznaję nie bez obaw – zgodzić się z premierem. Ale diabeł tkwi wszak w szczegółach.
Trzaskowski chce urżnąć łeb
Trzy inwestycje, którym Trzaskowski chce urżnąć łeb – to Polska Fundacja Narodowa, Centralny Port Komunikacyjny i przekop Mierzei Wiślanej. Z PFN sytuacja jest najłatwiejsza: to kompletnie zmarnowane pieniądze, wyrzucane na promowanie narodowej megalomanii, amerykańskie firmy piarowskie, politykę historyczną ujętą w dowcipasach (twitterowy dialog między Stalinem i Hitlerem: „– Pomogę ci z ich wojskowymi i inteligentami. Zbiorę ich w jednym miejscu i kula w łeb. Mam taki dyskretny las koło Katynia. – A mi zostaw polskich Żydów”) oraz uznaną przez sąd za niezgodną ze statusem fundacji nagonkę na sędziów („Sędzia ukradł kiełbasę”; „Sąd wypuścił pedofila-recydywistę”). Ten interes należy zamknąć jak najszybciej – ale to tylko 100 milionów złotych. W skali kraju – kwota niezasadnicza.
Pogłębi to miłość między kierowcami i rowerzystami
Dla Warszawiaków nieopisanie irytujący jest przy tym pomysł likwidacji Okęcia: lubimy mieć lotnisko kwadrans od domu.Ale skoro już mowa o kwestiach irytujących Warszawiaków, to szlag mnie trafi, zanim zagłosuję na faceta, który kazał burmistrzom odwoływać koncerty i mecze, bo Warszawa zaraz zbankrutuje, a jednocześnie rozpoczął wycenione na 18 milionów złotych zwężanie al. Jana Pawła II – jedynego drożnego ciągu komunikacyjnego z północy na południe miasta.
W jej kluczowym miejscu zamiast 5 pasów będą teraz 3, ale za to będzie ścieżka rowerowa. Na pewno pogłębi to miłość między kierowcami i rowerzystami.

Największa kość niezgody
Najmniej podniecona zdaje się, jak zwykle, Rosja, wypowiadająca się w tej kwestii na niezbyt wysokim szczeblu gubernatora obwodu kaliningradzkiego, który stwierdził parę lat temu, że „sam projekt budowy kanału może być jak najbardziej nieszkodliwy i niegroźny, ale warto byłoby go przedyskutować ze specjalistami z sąsiedniego państwa, by nie naruszyć interesów sąsiada, a w tym przypadku konsultacji nie było”. Trudno to uznać za jakąś szczególnie nerwową reakcję, więc minister Gróbarczyk postanowił podnieść temperaturę sporu, donosząc w rządowym radiu, iż „sam rosyjski wiceminister rolnictwa interweniował u komisarza Komisji Europejskiej”.
Który wiceminister, u którego komisarza i czego w zasadzie dotyczyła interwencja Gróbarczyk nie powiedział – ale w istocie rzeczy nie jest to szczególnie ważne. „Sam rosyjski wiceminister rolnictwa”, jak bardzo nie imponowałby Gróbarczykowi swoją pozycją, nie jest jednak drugą osobą po Putinie, toteż waga jego interwencji nie wskazuje na wybitne zaangażowanie Kremla w problem.Rosja zapewne nie żywi życzliwości wobec polskich zamiarów – co jest postawą zrozumiałą i w pełni odwzajemnioną – ale nic nie wskazuje, żeby była gotowa iść na wojnę, żeby je zatrzymać. Jedyna wojna, jaka toczy się w tej sprawie, to wojna między PO i PiSem, a Rosja jest w niej amunicją, a nie agresorem.
To wszystko nie zmienia jednak faktu, iż wreszcie – obok kłótni o wszechmoc Kaczyńskiego, kontrakty Szumowskiego, łapówki Grodzkiego i komunię dziecka Trzaskowskiego – władza i opozycja zaczęły wymieniać opinie w sprawie zadań państwa i strategii wychodzenia w kryzysu.
Może jest jeszcze dla nas cień nadziei.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)