O sprawie pierwsza napisała „Rzeczpospolita”. Skąd w ogóle wzięła się teza o „sabotażu”? Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji złożyło zawiadomienie do prokuratury, twierdząc, że dzień, przed awarią (28 sierpnia), zakończył się przegląd instalacji, który nie wykrył żadnych nieprawidłowości. Natomiast kolektor popsuł się dzień później. Stąd wysnuto przypuszczenie, że do awarii mogło dojść wskutek „sabotażu lub innego działania o charakterze terrorystycznym”.
Biorąc pod uwagę fakt, że w dniu wczorajszym tj. 28 sierpnia 2020 roku zakończył się przegląd eksploatacyjny układu przesyłowego przeprowadzony przez specjalistów – w tym naukowców Politechniki Warszawskiej, przy udziale wykonawcy oraz pracowników spółki, który potwierdził szczelność rurociągów, w najwyższy stopniu podejrzane jest jego dzisiejsze rozszczelnienie – można przeczytać w piśmie MPWiK do prokuratury, cytowanym przez media.„Nie ujawniono śladów osmoleń charakterystycznych dla użycia materiałów wybuchowych” – stwierdził policyjny pirotechnik.
Czy możliwe byłoby wpuszczenie ładunku do rury? „Wykluczone, system wychwytuje nawet drobne przedmioty” – mówi jeden ze śledczych.
„Oba wejścia do tunelu były zabezpieczone, podczas oględzin nie znaleziono uszkodzeń mechanicznych wskazujących na to, że ktoś próbował je sforsować” – czytamy w „Rz”. Jak się okazuje, oględziny nie wykazały oznak celowego działania. Policjanci i dwaj prokuratorzy weszli do tunelu jednocześnie z dwóch stron – od strony lewobrzeżnej oraz praskiej. Śledczy przeprowadzali swoje badania w ostatni czwartek. To jednak nie koniec sprawdzania tego wątku. Śledczy sprawdzą jeszcze, czy wykonane w maju i sierpniu przeglądy eksploatacyjne zostały przeprowadzone prawidłowo. Wystąpienie awarii zaledwie rok po poprzedniej budzi bowiem bardzo wiele wątpliwości. Bezpośrednich przyczyn awarii na razie nikt nie zna.
Jak donosi Onet, w komisji znajdzie się na pewno prof. dr hab. inż. Stanisław Rybicki, który jest dziekanem Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki na Politechnice Krakowskiej.
Tymczasem w sprawie drugiej awarii „Czajki” swoje śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie – w kierunku „niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych zobowiązanych do prawidłowego nadzoru nad odbiorem ścieków oraz sprowadzenia w związku z eksploatacją instalacji oczyszczalni niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób i mienia w wielkich rozmiarach”.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)