„Ulica Wycieczkowa znajduje się po drugiej stronie Łodzi. Ta część miasta to cichy, rekreacyjny zakątek w otulinie Lasu Łagiewnickiego - rezerwatu przyrody. (…) Na Wycieczkową zwożone są do zniszczenia przesyłki, które nigdy nie dotarły do adresatów, wcześniej składowane w pocztowych magazynach w Koluszkach i przy ul. św. Teresy w Łodzi. Tym szlakiem – według naszych informatorów – mają pójść na przemiał również “pakiety Sasina” – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Na początku miesiąca „Wyborcza” wysłała zapytanie do Poczty Polskiej o „pakiety Sasina” ale nie otrzymała odpowiedzi.
Natomiast kontrolę w miejscu magazynowania pakietów przeprowadziła Najwyższa Izba Kontroli. Gazeta również zapytała o jej wyniki. Jednak dostała odpowiedź, że kontrola nadal trwa, w związku z czym nie Izba nie może informować o szczegółach jej ustaleń.Dziennikarze wyliczyli, że pakiety, które są składowane w Łodzi to dwa tysiące palet o wymiarach 80/120/110 cm, co przekłada się na prawie 70 tirów o ładowności 24 tony. Ustalili też, że niszczarnia przy ul. Wycieczkowej nie możliwości technicznych, by zniszczyć ładunek, który mieści się w takim tirze, zatem Poczta musiałaby zwozić pakiety do niszczenia stopniowo, w mniejszych ciężarówkach. Według redaktorów, musiałyby one wykonać 560 kursów z dokumentami. Poczta zapewnia, że nie niszczyła żadnych pakietów od 22 czerwca – wówczas dziennikarze ujawnili na łamach dziennika, że w przebraniu dostali się do magazynu Poczty i pokazali fotografię na dowód swoich słów.
W siatce ogrodzenia jest przerwa. W czwartek tuż po 6 rano wchodzę tamtędy ubrany w roboczy kombinezon. W razie zatrzymania powiem, że wypełniam dziennikarski obowiązek informowania opinii publicznej
– relacjonował Wojciech Czuchnowski.
„Kupując worki, spółce zależało na pozyskaniu produktu, który będzie zaprojektowany i wykonany z bardzo trwałego materiału stosowanego m.in. w sektorze wojskowym, aby zapewnić bezpieczeństwo transportu przesyłek. Nie bez znaczenia były także względy estetyczne, tak aby worek nie uchybiał powadze procesu wyborczego” – tłumaczyła mediom Poczta Polska.
Poczta poniosła koszty m.in. związane z drukiem kart, ich pakowaniem i transportem. Dlatego też sejmowa Komisja Zdrowia postanowiła przygotować specjalną poprawkę ustawową, by mogła odzyskać 70 mln zł – za wybory, które nie doszły do skutku.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)