Nie milkną echa tzw. twitterowej afery z oposem. Okazuje się, że politycy, nawet ci pełniący w państwie najwyższe funkcje, czasem lubią „powrzucać sobie” w Internecie jak nastolatkowie.
Były premier Marek Belka ujawnił na Twitterze prywatną wiadomość, jaką dostał od prezydenta – naprawdę złośliwą. Pada w niej pytanie: „Nie wstyd panu, Prezesie?” i odnośnik do definicji słowa „buc” w słowniku Wikipedii (pierwsze znaczenie słowa „buc” to „ktoś zarozumiały, pyszałkowaty, tępy, głupi”).
Belka upubliczniając wiadomość stwierdził, że głowa państwa „ciekawie dobiera linki”, złożył też „nieustające gratulacje”.
Dlaczego Andrzej Duda wytoczył aż tak potężne działa na europosła?
Poszło o wcześniejszy komentarz Belki będący głosem w „aferze oposowej”. O co chodzi? Od początku: jedna z użytkowniczek Twittera wrzuciła na portal zdjęcie tajemniczego zwierzątka. Skomentował je Andrzej Duda we własnej osobie, twierdząc, iż jest to opos. Wywiązała się z tego cała debata z udziałem innych polityków, którzy zarzucali prezydentowi, że zajmuje się tak niepoważnymi rzeczami, kiedy w Polsce szaleje pandemia, służba zdrowia ledwo zipie, a w parlemancie ważą się losy istotnych ustaw.W gronie krytykujących znalazł się m.in. Marek Belka:
Prezydent Duda cały czas się uczy. Dzisiaj, w związku ze zbliżającą się decyzją w sprawie tzw. Piątki dla zwierząt, rozpoznał zwierzątko ze zdjęcia na Twitterze. Gratulacje panie Andrzeju. Jutro proponuję przejść do wirusów – napisał były premier.
Prezydent Duda cały czas się uczy. Dzisiaj, w związku ze zbliżającą się decyzją w sprawie #PiatkaDlaZwierzat, rozpoznał zwierzątko ze zdjęcia na Twitterze. Gratulacje panie Andrzeju. Jutro proponuję przejść do wirusów. #opos
— Marek Belka (@profMarekBelka) October 9, 2020
Również Barbara Nowacka ironicznie odniosła się do wpisu prezydenta:
Poważny prezydent na trudne czasy 😳 pic.twitter.com/PfrfHCLv0y
— Barbara Nowacka (@barbaraanowacka) October 9, 2020
Trzy grosze od siebie dodał poseł Krzysztof Brejza:
Jeśli poprzestawiacie litery we wpisie prezydenta RP: „Opos” wyjdzie Wam:
— Krzysztof Brejza - Biuro Senatorskie (@KrzysztofBrejza) October 9, 2020
„Druga fala epidemii, służba zdrowia na skraju załamania, brakuje respiratorów, łóżek i leków”
Tymczasem jeden z dziennikarzy „Gazety Wyborczej”, Radosław Nawrot, przeprowadził małe śledztwo, które wykazało, że przedstawione na grafice zwierzątko to… bynajmniej nie opos!
„W związku z wielką kariera oposa w socialach, pragnę uściślić, że zwierzę widoczne na zdjęciu oposem nazywane jest już na nielegalu:)” – napisał redaktor. – „Od 5 lat obowiązuje nowe, POLSKIE nazewnictwo ssaków i ten gatunek zwie się dydelfem wirginijskim. Opos (np. opos szary) to już inny rodzaj”.Głowa państwa nie mogła pominąć tak istotnej informacji:
„Przepraszam wszystkich »oburzonych« hejterów i totalną oposycję, podobno to jednak nie jest opos tylko dydlef wirginijski. Wybaczcie. Mea culpa...” – skomentował złośliwie Andrzej Duda.
Przepraszam wszystkich „oburzonych” hejterów i totalną oposycję, podobno to jednak nie jest #opos tylko dydlef wirginijski. Wybaczcie. Mea culpa... https://t.co/lV7uJzTFvS
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) October 10, 2020
„Wprost” zauważył, że prezydent nawet w tamtym komentarzu zrobił błąd. Nie jest to bowiem „dydlef” a „dydelf”.
Generalnie nawet w trudnych czasach warto wykazać trochę luzu, zwłaszcza w Internecie. Ale dlaczego od razu nazywać kogoś „bucem”? Zwłaszcza z powodu tak sympatycznego zwierzątka.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)