Choć ta wiedza, nawet dla wtajemniczonych, ograniczała się do szwedzkiego Ombudsman’a, to prof. Ewa Łętowska, swoją wiedzą, powagą, znajomością prawa i wrażliwością społeczną nadała temu stanowisku wystarczająco dużo powagi i społecznego szacunku, który niestety przez kolejne lata został skutecznie roztrwoniony.
Polityczne uwarunkowania przy powoływaniu kolejnych osób permanentnie podważały powagę urzędu. Obecnie PiS nie robi niczego innego, niż czynili to poprzednicy. Gdyby arytmetyka sejmowo-senacka była korzystna dla pomysłów Jarosława Kaczyńskiego, już cztery miesiące temu sprawa następcy Adama Bodnar byłaby rozstrzygnięta.
Choć wiele krytycznych uwag pod adresem Prawa i Sprawiedliwości ma uzasadnienie, to obiektywnie rzecz ujmując, pierwszym i ostatnim Rzecznikiem Praw Obywatelskich, najbliższym szwedzkiemu pierwowzorowi, była prof. Ewa Łętowska.
Nic więcej poza trzymaniem kciuków
Obecny Adam Bodnar jest najbardziej politycznie neutralną postacią spośród wszystkich następców profesor Łętowskiej, a od czasu, kiedy jego kadencja zakończyła się, można było odnieść wrażenie, że zdewaluowane stanowisko interesuje tylko Zuzannę Rudzińską-Bluszcz, która pracowała w biurze RPO i poczuła wenę, że dałaby radę pokierować tą instytucją.Ma wiele niewątpliwych zalet, jest ideowa, ma doświadczenie w tej pracy, potrafi angażować się w sprawy, jest wrażliwa na niesprawiedliwość społeczną, ale brak jej podstawowego składnika tzn. poparcia partii politycznej.
To, co otrzymuje od Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, to nic więcej poza trzymaniem kciuków, ale z pomocą takich gestów trudno prowadzić polityczną walkę.
„Stratedzy” z PSL-u
Zawieszenie, jak każdy tego rodzaju stan, nie może trwać wiecznie. Upór PiS-u przyniósł już skutek, ponieważ PSL postanowił wycofać się z poparcia Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz i zgłosił własnego kandydata, którego jakość, kolejny raz definiuje, jakość tej partii, dla której pozostawanie poza strukturą władzy, jest mitręgą Syzyfa.
Pomimo, że peeselowski pomysł z Robertem Gwiazdowskim i wsparcie idei przez Konfederację jest tak samo kuriozalne jak istnienie tych dwóch ugrupowań, to niesie pewne niebezpieczeństwo dla istnienia większości w Senacie. „Stratedzy” z PSL-u wiedzą, że do wyborów daleko, a romans z PiS-em w kwestii Rzecznika Praw Obywatelskich to żadna strata wizerunkowa, którą, mimo wszystko, może zamienić w realną korzyć doczesną.
Trzeci start Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz to wymuszona rutyna, i dowód impotencji politycznej Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Wiedząc, że ich człowiek nie ma szans, za swoją uznali Rudzińską-Bluszcz.
Kaczyński stara się wypełnić wakat
Kandydat Gwiazdowski, kiedy jeszcze nie wiedział, że będzie ubiegał się o tę godność, całkiem poważnie mówił, że jest ona zbędna w polskim systemie politycznym. Godząc się na kandydowanie, zapewne wyszedł z tego samego założenia, co Janusz Korwin-Mikke startując do Parlamentu Europejskiego. Kowin-Mikke jechał do Brukseli „rozwalać Unię Europejską od środka”, a Robert Gwiazdowski startuje z zamiarem rozwalania instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich.
Byłoby barwniej
Na tym tle mogłoby się wydawać, że prezydent Andrzej Duda, wyskoczył z kandydaturą Jana Marii Rokity na stanowisko RPO jak przysłowiowy Filip z konopi.

Prezydent ma wiele przymiotów Filipa, ale urzeczywistnienie pomysłu z Rokitą, choć w sferze merytorycznej jest kuriozalne, to wizerunkowo jest najbardziej znośne. Nie byłoby lepiej, bo lepiej być nie może, ale byłoby barwniej. Gdyby Rokita potrafił wznieść się na wyżyny intelektu, wyzbył się groteskowości, którą tak wcześniej pielęgnował, to w przypadku wyboru, miałby swego rodzaju „trybunę” do głoszenia wartości i okazję stania na straży wolności, praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji.
Możliwości wykazania się na tym stanowisku w polskich warunkach są wręcz nieograniczone, a człowiek z politycznym zacięciem mógłby za pięć lat powalczyć o najwyższy urząd w państwie.
Jest tylko jeden podstawowy problem, za Jana Marie Rokitę całą pracę „u podstaw” musiałby ktoś wykonać, bo niedoszły „premier z Krakowa” do pracy chodzić nie lubi.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)