Wśród poszkodowanych znalazł się między innymi redaktor Bartosz Węglarczyk z Onetu. Konto jego oraz oraz dziennikarzy serwisu branżowego Antyweb Grzegorza Marczaka i Jakuba Szczęsnego miano usunąć, jak utrzymują, bez konkretnego powodu.
No niestety, moje konto na Albicla zostało zablokowane po czterech dniach i wrzuceniu dwóch linków do tekstów w Onecie. #smutek #tęsknota
— Węglarczyk 🇵🇱🇪🇺🇺🇸 (@bweglarczyk) January 24, 2021
„No niestety, moje konto na Albicla zostało zablokowane po czterech dniach i wrzuceniu dwóch linków do tekstów w Onecie. #smutek #tęsknota” – skarżył się na TT dziennikarz Onetu. Widać moderatorom niekoniecznie przypadły do gustu treści, które umieścił na portalu.
Również Jakub Szczęsny i Grzegorz Marczak z Antywebu zostali zbanowani. „Jakub Szczęsny w tekście opisującym tę sytuację zapewnił, że ani on, ani Marczak nie naruszyli regulaminu Albicli. Natomiast od startu portalu na Antywebie pojawiły się dwa mocno krytyczne artykuły o nim, zatytułowane „Albicla - 5 grzechów głównych. Jak polski ‘killer’ Facebooka klęknął na starcie” oraz „Albicla. Serwis tak dobry jak wybory, które się nie odbyły” – czytamy na portalu Wirtualne Media. Portal przyznaje, że jeden z dziennikarzy ustawił jednak na swoim profilu zdjęcie okładkowe zawierające popularny wzór z „pięcioma gwiazdkami” – to zakamuflowane wulgarne hasło antyrządowe.Ja już mam profil, proszę o followy https://t.co/EheR5mbboc pic.twitter.com/4TDcB4mqpv
— Grzegorz Marczak (@hazan) January 21, 2021
Szczęsny również doniósł o fakcie zbanowania na Twitterze:
Kochani, ale jaja się stały. Razem z @hazan mamy bana na #Albicla za publikacje na @antyweb 😂 Sprawdźcie sami: pic.twitter.com/3SP3jeRVjj
— Jakub Szczęsny 🖥️|💊|🔌&▶️ (@jakubszczesny) January 24, 2021
„Szczerze mówiąc, to spodziewaliśmy się tego. W pięć dni po pojawieniu się w polskiej przestrzeni wirtualnej serwisu Albicla, dorobiliśmy się tam bana. Za co? Wygląda na to, że za publikacje na Antyweb oraz krytyczne komentarze POZA nową platformą społecznościową. Bo raczej żadnego punktu regulaminu ani ja, ani Grzegorz nie naruszyliśmy. (..) Miało być bez cenzury, a okazuje się, że cenzura Albicla sięga również poza ten serwis społecznościowy. Razem z Grzegorzem nie kryliśmy się z krytycznym podejściem do tego serwisu, co było motywowane przede wszystkim kardynalnymi błędami, jakie pojawiły się tuż po otwarciu strony” – skomentował Szczęsny na Antywebie.
Dziennikarz zapewnił, że będzie dalej śledził losy „polskiego Facebooka” i jeśli trzeba, będzie piętnował błędy:„Zaznaczam, że i tak będę obserwował co się dzieje na Albicla – operatorzy tego serwisu mogą być absolutnie pewni, że nie zdołają mnie zbanować „do końca”. No, chyba, że o poranku przyjdą do mnie smutni panowie i wrzucą mnie do aresztu śledczego na kilka miesięcy” – zadeklarował.
Szczęsny wkleił również screen komunikatu, jaki dostał od moderatorów po tym, jak próbował wyjaśnić sprawę usunięcia konta. Niewiele z niej jednak wynikało: „Jeżeli konto łamało regulamin było blokowane. Pozdrawiamy, Zespół ALBICLA”.
Czyżby wolność słowa działała wyłącznie wtedy, gdy na nowym portalu nie padają słowa krytyki pod adresem wybranej opcji politycznej?
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)