W tym roku obchody wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau będą z konieczności skromniejsze.
Bez zgiełku
W niektórych polskich mediach ukazały się już w przededniu rocznicowe publikacje. Przyznać trzeba, że dość obiektywne. Podsumowując przytaczane fakty, w dniu wyzwolenia żołnierzy radzieckich doczekało ok. 7,5 tys. więźniów, wygłodzonych, chorych, wychłodzonych i ledwie żywych. Resztę wycofujący się Niemcy ewakuowali, a teren obozu zaminowali. W walkach o Oświęcim i położone w jego pobliżu obozy poległo 231 żołnierzy radzieckich, a na terenie samego obozu życie straciło 66 czerwonoarmistów. Wielu z wyzwolonych więźniów (ok. 4500) trafilio na kilka miesięcy do szpitala. Jest czymś oczywistym, że zostali uratowani przez żołnierzy radzieckich.
Jest też oczywiste – co tym razem przypomniano nawet w depeszy Polskiej Agencji Prasowej – że wyzwolenie oświęcimskich obozów nie było możliwe wcześniej, bo dokładne informacje o nich dowództwo radzieckie otrzymało dopiero po zajęciu Krakowa, 18 stycznia.
Nadzieja na refleksję
W kolejnych latach, na popiołach pieców krematoryjnych Auschwitz niektórzy zaczęli chocholi taniec, uprawiając politykę tam, gdzie powinno być wyłącznie milczenie i zaduma. Pamiętamy wszyscy wypowiedź Grzegorza Schetyny, który stwierdził, że za wyzwoleniem obozu stali Ukraińcy (dokonująca tego 60. Armia I Frontu Ukraińskiego była częścią związku operacyjno–strategicznego, którego nazwa brała się z kierunku natarcia, o czym polityk Platformy Obywatelskiej jako historyk doskonale wiedział). Później było tylko gorzej.
Na kolejne rocznice nie zapraszano już rosyjskiego prezydenta, czyli głowy państwa będącego prawnym następcą Związku Radzieckiego, który poniósł najwyższą ofiarę, by miejsca takie jak Auschwitz przestały istnieć.Ostatnim akordem były ubiegłoroczne obchody 75. rocznicy wyzwolenia, gdy de facto zrezygnowano z uroczystości na skalę międzynarodową wyższego szczebla. W efekcie forum pamięci Holokaustu odbyło się w Jerozolimie, tysiące kilometrów od Auschwitz. Przypomnijmy, miejsca, w którym życie stracili przedstawiciele kilkudziesięciu narodowości, nie tylko żydowskiej. Był na nim Władimir Putin, który wygłosił niezwykle istotne wystąpienie. Nie było Andrzeja Dudy, który stwierdził, że nie chce …uczestniczyć w obchodach obok rosyjskiego prezydenta.
Nadzieja na dialog?
Dlatego, choć to paradoks, może dobrze, że w tym roku 27 stycznia jest dniem bez szumnych obchodów i międzynarodowego zgiełku. Na pewno to lepsze z punktu widzenia pamięci ofiar i historycznej, spokojnej refleksji. Może, skoro uroczystości przechodzą na takim skromniejszym znacznie poziomie, nikomu nie przyjdzie do głowy kwestionowanie faktu, że to Armia Czerwona wyzwoliła, a dokładniej - uratowała od śmierci – więźniów obozów koncentracyjnych, ale także setki tysięcy, a może miliony innych istnień ludzkich, które przepadłyby w otchłani, gdyby nie wysiłek Związku Radzieckiego i jego sojuszników, w tym I i II Armii Wojska Polskiego przemierzającej szlak do Berlina.Jeśli tegoroczne obchody odbędą się bez wątków politycznych i prób fałszowania historii, można pomyśleć o uczynieniu kroku dalej. Auschwitz jest najokrutniejszym symbolem, ale też przypomnieniem tego, dlaczego żołnierzy Armii Czerwonej uznawać powinniśmy za wyzwolicieli.
To nie powinno budzić żadnych sporów, choćby w świetle świadectw więźniów obozu, którzy mówili wielokrotnie wprost, czym był dla nich widok radzieckich żołnierzy po południu 27 stycznia 1945 roku. Może warto, by własnie to miejsce stało się przestrzenią odnowienia kontaktów polskich i rosyjskich polityków, historyków, dziennikarzy, ludzi kultury, a w końcu zwykłych obywateli naszych krajów? Może właśnie tam, w przyszłości, w miejscu sprzyjającym zadumie nad sprawami fundamentalnymi, spotkają się znów sąsiedzi, których przodkowie dzielili wspólnie obozowy, ale także frontowy i żołnierski los?
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)