„Robimy program wsparcia dla dzieci, żeby walczyć z otyłością. Chcemy przeszkolić nauczycieli WF-u, by specjaliści podali sposób na najbardziej efektywne wykorzystanie tych czterech godzin zajęć tygodniowo, aby były takie zajęcia, które będą najbardziej efektywnie walczyć z otyłością i wadami postawy” – zapowiedział szef resortu edukacji i założenie to jest jak najbardziej słuszne. Jednak już niekoniecznie stwierdzenie, że dodatkowe zajęcia SKS mają być kierowane przede wszystkim do dziewcząt, ponieważ według Przemysława Czarnka „tu jest większy problem”.
Jak dowodzi TOK Fm, jest… wręcz przeciwnie. Badania przytoczone przez portal pokazują, że w Polsce jest dwa razy więcej otyłych chłopców niż dziewczynek.
„Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej w 2018 roku przedstawiło wyniki badania zachowań zdrowotnych młodzieży w wieku 11-15 lat i wskazują one, że nadmierna masa ciała występuje u 29,7 proc. chłopców i 14,3 proc. dziewcząt” – czytamy. Co jeszcze wynika z raportu? „W latach 2014-2018 odsetek młodzieży z nadmierną masą ciała wzrósł z 19,9 proc. do 21,7 proc. przy czym silniejsze pogorszenie zaobserwowano znów u chłopców w porównaniu do dziewcząt”.Gdy sięgniemy do badań NCEŻ, przekonamy się, że trend iż chłopcy w wieku szkolnym mają większy problem z otyłością niż ich koleżanki, jest stały. Tendencja ta widoczna była również w poprzednich latach i nie zmieniała się.
Co jeszcze? Jeśli „problem wielkiej wagi” mieli już uczniowie szkoły podstawowej, to wcale „nie wyrastali” ze swoich dolegliwości.
Stwierdzono też, że wraz z wiekiem problem ten nieco malał chociaż nadal utrzymywał się na poziomie ok. 22 proc. u gimnazjalistów i ok. 16 proc. u gimnazjalistek. Najbardziej na występowanie nadwagi i otyłości narażeni byli uczniowie z województwa mazowieckiego i łódzkiego, najmniej – z województwa śląskiego i świętokrzyskiego
– możemy przeczytać na stronie instytucji.
Dane UNICEF również nie napawają optymizmem: okazuje się, że w Polsce około 50 proc. dzieci w wieku szkolnym cierpi na kompleksy: i tutaj rzeczywiście prym wiodą dziewczęta. 38 proc. dzieci między 11. a 15. rokiem życia zadeklarowało, że czuje się zbyt grubo. Dało nam to niechlubne pierwsze miejsce w rankingu UNICEF pod kątem dzieci, które właśnie taką deklarację złożyły. Zajmujemy przy tym dopiero 31. miejsce w rankingu jakości życia dzieci.Magdalena Keler, publicystka „Wysokich Obcasów”, nie odmówiła sobie zjadliwego komentarza komentując wypowiedź ministra: „Bardziej więc prawdopodobne, że wracamy do czasów, kiedy potulna, posłuszna niewiasta ma nie tylko siedzieć w domu, rodzić dzieci, ale też ładnie wyglądać. Sport ma zapewne jedynie poprawić jej wydajność, żeby te dzieci na świat masowo wydawać. A że przy okazji wpędzimy młode dziewczęta w kompleksy czy zaburzenia odżywiania? Kto by się tym przejmował”.
Poglądy i opinie zawarte w artykule mogą być niezgodne ze stanowiskiem redakcji.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)