Ukraińskie władze czynią wszystko, co w ich mocy, aby ściągnąć wojska państw zachodnich na Ukrainę, pisze Geworg Mirzajan w związku z tym, że 4 czerwca Rada Werchowna przyjęła zmiany do ustawy „O porządku dostępu i warunkach przebywania pododdziałów sił zbrojnych państw obcych na terytorium Ukrainy”.
Teoretycznie istnieje możliwość, że Zachód usankcjonuje wprowadzenie sił pokojowych. Jednak Moskwa już zapowiedziała, że nie pozostawi takiego kroku bez odpowiedzi, przy czym wielowektorowej, a w Brukseli jest wystarczająco dużo zdrowo myślących osób, które nie wyślą kontyngentu do udziału w ukraińskiej wojnie domowej, co oznaczałoby ryzyko konfliktu z Moskwą na pełną skalę. Zapewnienia Petra Poroszenki o tym, że Ukraina stanowi ochronę Unii Europejskiej przed Rosją i dlatego Europa powinna jej bronić, odpowiedzialni zachodni politycy uważają za niepoważne. Nawet sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, stale mówiący o rosyjskiej obecności militarnej w Donbasie, powiedział w czwartek: „nie widzimy bezpośredniego zagrożenia ze wschodu dla żadnego z państw NATO”.
Nieco lepiej udaje się Kijowowi z dostawami broni. „Na dzień dzisiejszy podpisane zostały porozumienia o dostawie broni, w tym śmiercionośnej, z jedenastoma państwami, znaczny postęp nastąpił w stanowisku naszego głównego sojusznika – Stanów Zjednoczonych” – powiedział ukraiński prezydent. Ostatnim zdaniem wyraźnie chciał dokuczyć Unii Europejskiej, która zajmuje o wiele twardsze stanowisko w kwestii dostaw broni na Ukrainę niż Biały Dom. W Unii Europejskiej za dostawami broni opowiadają się tylko marginalni działacze.Niezrozumiałe wprawdzie, o jakich jedenastu państwach była mowa, możliwe, że poprzez te państwa USA będą reeksportować broń dla Kijowa.
Jednocześnie stanowisko „głównego sojusznika” także ulega zmianom, przy czym w nieprzyjemną dla Poroszenki stronę. Za złagodzeniem sankcji przeciwko Rosji wystąpiły wczoraj władze Pentagonu. Oświadczono tam, że zakaz importu do Stanów Zjednoczonych rosyjskich silników rakietowych stał się poważnym problemem w realizacji projektów obronnych i wywiadowczych. A Barack Obama, jak i wcześniej, opowiada się przeciwko obecnej polityce Poroszenki w zakresie eskalacji konfliktu w Donbasie: amerykańska administracja wolałaby spokojnie dokończyć swoją kadencję bez zaostrzenia konfliktu z Rosją. Tym bardziej w imię ukraińskich władz.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)