Jego zdaniem, jeśli popatrzymy na „smutną zbieraninę” pretendentów do rządzenia „jedynym i niezastąpionym supermocarstwem”, zobaczymy „szajkę” niczego nie reprezentujących sobą polityków.
— Współczesna Ameryka przypomina Imperium Rzymskie w okresie jego upadku, kiedy skonfliktowane rody walczyły ze sobą, aby posadzić na tronie marionetkę – pisze politolog.
W Stanach Zjednoczonych pozycja lidera zależy od wsparcia finansowego establishmentu. Prezydent i wiodący politycy reprezentują interesy jedynie sześciu grup. Więcej ich nic nie obchodzi. Podobna sytuacja ma miejsce i w innych krajach z zachodnim modelem przywództwa politycznego: w Europie, Wielkiej Brytanii, Australii i Kanadzie urodzeni liderzy odrzucani są przez system. Jednocześnie amerykański politolog podkreśla, że prawdziwi przywódcy pojawiają się w Eurazji i Ameryce Łacińskiej.— Obecni przywódcy Stanów Zjednoczonych nie dorastają do pięt Władimirowi Putinowi lub przywódcom Chin, Boliwii, Wenezueli, Argentyny, Brazylii czy Indii — stwierdza Roberts.
Wśród kandydatów w wyścigu o fotel prezydenta USA Paul Craig Roberts wyróżnia miliardera Donalda Trumpa, który niedawno poinformował, że zamierza walczyć o ten urząd. Zdaniem politologa jest on na tyle bogaty, aby nie „sprzedawać się” grupom wpływów w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Na jego korzyść może również działać „zdrowy egoizm”, tj. immunitet chroniący go przez wpływami grup gospodarczych, które nadają ton amerykańskiej polityce. Jednak daleko mu do wyśrubowanego przez Rosję i inne państwa poziomu przywództwa.
— Jeśli Tramp to nasz najlepszy wybór, to wyobraźcie sobie, w jak opłakanej sytuacji się znajdujemy – podsumował amerykański publicysta.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)