Premier Estonii Taavi Rõivas podczas wczorajszego spotkania z prezydentem RP Andrzejem Dudą w Tallinie wezwał do przedłużenia antyrosyjskich sankcji — poinformowało biuro prasowe gabinetu ministrów.
„Estonia i Polska podobnie rozumieją poczucie bezpieczeństwa. Na przykład, ma to wyraz w stosunku do konfliktu na Ukrainie. Powinniśmy dalej wspierać Ukrainę i pamiętać, że sytuacja tam nie wróciła do normy. Uważamy, że trzeba przedłużać sankcje wobec Rosji, dopóki nie zostanie przywrócona integralność terytorialna i niepodległość kraju" — oświadczył Rõivas.Premier Estonii podkreślił także duże znaczenie aktywnej roli Polski w sferze bezpieczeństwa. „Przyszły szczyt NATO w Warszawie może mieć historyczne znaczenie dla naszego regionu" — uważa Rõivas.
Wizyta w Estonii Andrzeja Dudy zapoczątkowała kampanię na rzecz przekonania sojuszników w NATO co do konieczności umocnienia wschodniej granicy paktu. Prezydent zaplanował wizyty w Berlinie, Londynie i Nowym Jorku.
Stosunki Rosji i Zachodu pogorszyły się w związku z sytuacją na Ukrainie. Pod koniec lipca UE i USA z punktowych sankcji wobec poszczególnych osób fizycznych i firm przestawiły się na sankcje wobec całych sektorów rosyjskiej gospodarki. W odpowiedzi Rosja ograniczyła import żywności z krajów, które wprowadziły wobec niej sankcje.Ukraińskie władze a także USA i UE wcześniej wielokrotnie oskarżały Moskwię o ingerencję w sprawy Ukrainy. Rosja odrzuca te oskarżenia i nazywa je niedopuszczalnymi. Moskwa wielokrotnie oświadczała, że nie jest stroną wewnętrznego konfliktu na Ukrainie i nie ma związku z wydarzeniami na południowym wschodzie oraz jest zainteresowana pokonaniem przez Ukrainę kryzysu politycznego i gospodarczego.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)