Na pytanie o to, czy Putin jest skorumpowany, Lebiediew odpowiedział przecząco. Podkreślił, że rosyjskiemu prezydentowi zależy na władzy, a nie na pieniądzach. Poza tym z offshorowymi kontami wiąże się duże ryzyko, na które Putin nie chciałby się narażać.
Kolejne pytanie dotyczyło wiolonczelisty Siergieja Roldugina z otoczenia Putina, na którego koncie znaleziono 2 mld dolarów. Lebiediew stwierdził, że Roldugin nie jest figurantem Putina i nie posiada owej kwoty. Przypuścił, że pieniądze pochodziły od oligarchów, między innymi Uliszera Usmanowa, a muzyk otrzymał tylko pewną część. Lebiediew dodał, że rosyjski prezydent jest odpowiedzialny raczej za to, że oszczędzał jednoznacznie skorumpowanych urzędników, na przykład zwlekał z usunięciem ze stanowiska szefa rosyjskich kolei Władimira Jakunina.
Nawiązując do reakcji Kremla na opublikowanie informacji na temat offshorowych kont, oligarcha zauważył, że był to błąd. Nazwiska Putina, w przeciwieństwie do innych przywódców państw, w dokumentach nie było. Uwaga została skupiona na prezydencie Rosji, a jednocześnie opinia publiczna zignorowała ogromną światową szarą strefę, w której centrum znajdują się zachodnie banki związane z praniem brudnych pieniędzy. Na przykład nikt nie zainteresował się postacią Andrieja Borodina, który ukradł z półpaństwowego Banku Moskwy miliardy dolarów, a teraz mieszka w Anglii.W charakterze rozwiązania tego problemu Lebiediew zaproponował stworzenie międzynarodowej policji antykorupcyjnej. Rosja natomiast w swojej polityce zagranicznej powinna poruszać kwestię odzyskania skradzionych pieniędzy.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)