„Rosja, jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, odgrywa ważną rolę w jej pracy oraz w rozwiązywaniu globalnych problemów — od zakończenia konfliktu na Ukrainie i Syrii, do zapewnienia praw człowieka i kontrolowania rozprzestrzeniania się broni masowego rażenia”, — czytamy w tekście wystąpienia.
Stały Przedstawiciel Ukrainy przy ONZ Władimir Jelczenko oświadczył, że jest „całkowicie rozgniewany” tym stwierdzeniem. On nie zgadza się z tym, że sekretarz generalny podkreślił ważną rolę Rosji w rozwiązywaniu globalnych problemów, w tym w zakończeniu konfliktu na Ukrainie i w Syrii. Jelczenko uznał za niedopuszczalne, aby chwalić rolę Moskwy, ponieważ Rosja jest rzekomo „głównym graczem w agresji przeciwko Ukrainie”. Dyplomata oświadczył, że przygotuje notę protestacyjną, a także zamierza uzyskać wyjaśnienia podczas osobistego spotkania z sekretarzem generalnym.
Tekst przemówienia Ban Ki-moon, na który powołuje się stały przedstawiciel Ukrainy, kilka godzin później został zaktualizowany.„Rosja, jako państwo założycielskie ONZ i stały członek Rady Bezpieczeństwa, odgrywa bardzo ważną rolę i ja naprawdę poważnie liczę na przywództwo Rosji”, — czytamy w nowej wersji oświadczenia.
Jak wyjaśnił RIA Novosti rzecznik sekretarza generalnego Stefan Dyuzharrik pierwotnie przemówienie zostało opublikowane w postaci, w jakiej zostało ono przygotowane do wystąpienia. „Następnie on w swoim przemówieniu (sekretarz generalny — red.) wprowadził pewne zmiany. Tak więc druga wersja wystąpienia jest tym, co faktycznie zostało powiedziane”, — powiedział.
Przy tym on potwierdził, że list od ukraińskiej misji został odebrany. „Zostanie przygotowana odpowiedź”, — powiedział Dyuzharrik.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)